- Obroty energią elektryczną na polskiej giełdzie w perspektywie kilku lat mogą przewyższyć wielkość produkcji energii w Polsce - mówi Andrzej Zakrzewski, zastępca dyrektora Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.
Nasze biuro jest częścią Grupy Kapitałowej Banku Ochrony Środowiska. Od kiedy kilka lat temu Towarowa Giełda Energii zaczęła prowadzić obrót tzw. kolorowymi certyfikatami związanymi nie tylko z produkcją energii elektrycznej, ale również z ochroną środowiska, naszego biura nie mogło na tym rynku zabraknąć. Byliśmy jednym z dwóch pierwszych biur maklerskich, które weszły na TGE. Teraz, od kiedy zmieniła się ustawa Prawo energetyczne i biura maklerskie bez konieczności posiadania koncesji mogą pośredniczyć również w handlu energią elektryczną, wykorzystaliśmy szansę i rozpoczęliśmy działalność na dwóch nowych rynkach, na których obraca się energią: Rynku Dnia Następnego i Bieżącego (RDNiB) oraz Rynku Terminowym Towarowym (RTT). Decyzja podyktowana była spodziewanym wzrostem obrotów związanym ze zmianami w ustawie Prawo energetyczne nakładającymi na wytwórców energii obowiązek sprzedaży przynajmniej 15 proc. swojej produkcji na giełdach towarowych lub na rynku regulowanym. Osobiście uważam, że ten poziom zostanie znacznie przekroczony. Opierając się na doświadczeniach rynków zagranicznych, można domniemywać, że obroty energią elektryczną na polskiej giełdzie w perspektywie kilku lat mogą przewyższyć wielkość produkcji energii w Polsce.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: A. Zakrzewski, DM BOŚ, o spekulacji na rynku energii