20 mln zł - tyle chce mieć Apator w funduszu przeznaczonym na buy-back. Ale wszystkiego raczej nie wykorzysta.
- Jeśli inwestorzy się zgodzą, chcielibyśmy go zwiększyć do 20 mln zł - mówi Janusz Niedźwiecki, prezes Apatora.
Buy-back traktuje jako formę ochrony kursu w okresie dekoniunktury. Prezes nie chce dopuścić, aby cena akcji spadła poniżej 14 zł. A po ile będzie skupował maksymalnie?
- Nie chcemy szaleć, bo mamy sporo innych wydatków. Przeprowadzaliśmy niedawno akwizycje finansowane kredytem. Nie będziemy płacić za akcje więcej niż 15 zł - zapowiada Janusz Niedźwiecki.
W widełkach 14-15 zł Apator za 20 mln zł może skupić około 1,4 mln akcji, czyli 4 proc. kapitału.
- Ale nie sądzę, żebyśmy wykorzystali całą kwotę. Niebawem będziemy przekazywać na rynek coraz lepsze informacje, co powinno zachęcić inwestorów do kupowania naszych walorów - twierdzi prezes.
Pierwszy kwartał okazał się dla Apatora gorszy od prognoz. Sprzedaż spadła o 6,6 proc., do 62,95 mln zł, a zysk obniżył się o blisko jedną czwartą, do 4,3 mln zł. To wynik mocnego złotego i wysokich cen metali. Prezes twierdzi jednak, że tegoroczna prognoza, bez uwzględnienia sprzedaży akcji własnych, zakładająca wypracowanie 36 mln zł zysku przy 370 mln zł przychodów, nie jest zagrożona. W jej wykonaniu pomogą przejęte ostatnio firmy, m.in. PoWoGaz, producent wodomierzy.
Ludzie i strategie: Apator - toruńskie liczniki
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Apator więcej wyda na skup