Termin rozpoczęcia działalności operacyjnej przez spółkę znów zależy od decyzji sądu. Bez gotówki z emisji jest uziemiona.
— Sprawa jest nadal aktualna. Znów czekamy na decyzję sądu w sprawie rejestracji splitu — tłumaczy inwestor, który zasiada również w radzie nadzorczej Atlantisu.
Walne zgromadzenie przegłosowało zmiany w statucie, których brakowało w dokumentacji dla sądu przy poprzednim wniosku.
— Wniosek został uzupełniony — mówi Mariusz Patrowicz.
Gdy podział akcji zostanie zarejestrowany, spółka będzie w końcu mogła przeprowadzić emisję prywatną.
— Bez pieniędzy z oferty Atlantis nie może rozpocząć prac związanych z projektem budowy elektrowni wiatrowych — wyjaśnia Mariusz Patrowicz.
Z tego powodu nie doszło do skutku przejęcie spółki Delfre. Nowe akcje Atlantisu częściowo ma objąć podmiot związany z Mariuszem Patrowiczem, a częściowo — zewnętrzni inwestorzy. Na razie nad projektami farm wiatrowych pracuje spółka Investment Friends Energy Mariusza Patrowicza. Atlantis może dołączyć z gotówką.
Atlantis chciał też pierwotnie przeprowadzić emisję z prawem poboru.
— W najbliższym miesiącu, dwóch raczej nic się w tym kierunku nie wydarzy — uważa Mariusz Patrowicz.
Spółka może wrócić do tematu jesienią, gdy dojdzie do skutku oferta prywatna i ustabilizuje się sytuacja na giełdzie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Atlantis walczy z wiatrakami