Jeżeli nie będzie rozwoju energetyki jądrowej, to musi się rozwijać energetyka konwencjonalna, w tym węglowa. Energetyka odnawialna nie jest w stanie spełnić roli podstawowego źródła zaopatrzenia gospodarki w energię elektryczną - mówi Dariusz Marzec, szef Zespołu Doradztwa dla Sektora Energetycznego w firmie doradczej KPMG.
Jeżeli naszym celem jest gospodarka niskoemisyjna, to jednym z najbardziej efektywnych bezemisyjnych źródeł energii elektrycznej jest energetyka jądrowa. Ona ma swoje uwarunkowania, to skomplikowana i kosztowna technologia, ale jeżeli chcemy posiadać stabilne i nieemisyjne źródła energii to jest to dobry wybór.
W przypadku polski jesteśmy monokulturą węglową, więc powinniśmy dywersyfikować portfel źródeł wytwórczych i paliw wykorzystywanych do produkcji energii. Wiele państw na świecie realizuje programy jądrowe, kilka krajów UE wypracowuje ponownie swoją strategię w tym zakresie.
Nie może być jednak ucieczki od rzeczywistości, czyli zapotrzebowania gospodarki, zarówno europejskiej jak i światowej, na stabilne zaopatrzenie w energię elektryczną po rozsądnej cenie. jeżeli do tego stabilnego zaopatrzenia będziemy chcieli dołożyć wymóg niskiej emisji, lub braku emisji CO2, to odpowiedzią jest energetyka jądrowa.
Koszty budowy elektrowni jądrowych rosną i prawdopodobnie nadal będą rosły. Czy jest więc szansa, że produkowana w nich energia będzie po rozsądnej cenie?
To wyzwanie dla dostawców technologii, aby koszty elektrowni jądrowych kształtowały się na poziomie, który będzie akceptowalny dla klientów. To kwestia pogodzenia interesu dostawcy i odbiorcy. Jeżeli cena elektrowni będzie rosła do poziomu zbyt wysokiego, który nie będzie akceptowalny dla odbiorcy, to reaktory nie będą się sprzedawać. Koszty technologii jądrowych będą się musiały dostosować do możliwości rynku i poziomu akceptacji klientów. Należy jednak pamiętać, że rosnący koszt budowy elektrowni jądrowych wynika z coraz bardziej zaostrzających się wymogów bezpieczeństwa. Nie można również wprost porównywać kosztów budowy elektrowni jądrowej i konwencjonalnej, ponieważ okres użytkowania elektrowni jądrowej jest blisko dwa razy dłuższy.
Pojawiają się obawy, że przy budowie elektrowni jądrowych będzie dochodziło do dużych opóźnień i przesuwania terminu oddania nawet o kilka lat. To może zniechęcać potencjalnych inwestorów.
W tym kontekście przywoływany jest projekt Olkiluoto 3 w Finlandii, gdzie rzeczywiście są poważne opóźnienia, ale wynikające jak rozumiem w dużej mierze z tego, że jest to pierwsza budowa w tej generacji technologii. Rzeczywiście, jest to przykład, który nie robi dobrego „PR” energetyce jądrowej… Ważne jest jednak aby te doświadczenia wykorzystać w celu wyeliminowania podobnych problemów w kolejnych projektach.
Jeżeli nie będzie rozwoju energetyki jądrowej, to musi się rozwijać energetyka konwencjonalna, w tym węglowa. Energetyka odnawialna nie jest w stanie spełnić roli podstawowego źródła zaopatrzenia gospodarki w energię elektryczną. To jest niewykonalne. Jeżeli chcemy mieć stabilne, systemowe źródła energii to mogą je zapewnić tylko energetyka konwencjonalna i energetyka jądrowa. Nie ma innej opcji. jeżeli nie będzie energetyki jądrowej, bo jest kontrowersyjna, jeśli nie będzie konwencjonalnej, bo emituje CO2, to w jaki sposób zapewnimy stabilne dostawy energii dla gospodarki? Energetyka odnawialna może być istotnym uzupełnieniem, ale nie może być podstawowym źródłem zaopatrzenia gospodarki w energię elektryczną. To jest utopia. W polskiej energetyce powinniśmy dążyć do zrównoważonego miksu paliwowego opartego o paliwa konwencjonalne (węgiel i gaz), energetykę jądrową oraz segment energetyki odnawialnej.
Podawany jest przykład Niemiec, gdzie OZE mają stopniowo zastępować energetykę jądrową i konwencjonalną.
W moim przekonaniu poziom wsparcia finansowego, który musiałby się z tym wiązać, jest nie do udźwignięcia dla gospodarki polskiej a w długim terminie także dla gospodarki europejskiej. Jest dużo wątpliwości co do stabilności systemu elektroenergetycznego w Niemczech, gdzie źródła wiatrowe są na północy a duzi odbiorcy energii na południu. Niemiecki system elektroenergetyczny stoi przed wieloma wyzwaniami, szczególnie w okresach zimowych, kiedy jest większe zapotrzebowanie na energię. Paradoksalnie mogłoby to być szansą na eksport dla naszej energetyki gdybyśmy systematycznie zwiększali moce wytwórcze.
A fotowoltaika?
Koszty fotowoltaiki są bardzo wysokie. Wystarczy spojrzeć na to co się stało w Czechach, gdzie obwiązywało bardzo wysokie wsparcie dla źródeł fotowoltaicznych w postaci feed in tarif. W efekcie czego pojawiło się wielu inwestorów, głównie finansowych. Państwo bardzo szybko zmodyfikowało jednak system wsparcia dla tego segmentu, ponieważ Czesi mieli największy w Europie wzrost cen energii elektrycznej dla odbiorców.
Szefowie kilkunastu dużych koncernów w Europie, w tym Unilever, coca-cola, Intel, Philips, Shell, Alstom Power i Deutsche Telekom, zaapelowali na niedawnym spotkaniu z szefem KE Jose Barroso o większe postępy w polityce klimatycznej UE. Domagają się m.in. naprawy rynku handlu emisjami CO2. Ich niska cena nie zachęca do zielonych inwestycji. Jak pan ocenia ten apel?
Nie znam szczegółów tego wystąpienia, ale wydaje się być w tym dużo marketingowego budowania wizerunku, motywowanego „poprawnością polityczną”. To nikt inny jak wielkie międzynarodowe koncerny przenoszą swoje moce produkcyjne do krajów o niższych kosztach pracy i energii. Nie mam złudzeń, że jeśli poziom kosztów produkcji (czy właśnie energii) w Europie będzie dla nich zbyt wysoki to bez wahania przeniosą swoje zakłady produkcyjne w lokalizacje oferujące konkurencyjne koszty.
Ciekawym przykładem jest w tym kontekście przemysł chemiczny, który bardzo dynamicznie rozwija się w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych. Wydawało by się to trudne do wyobrażenia ze względu na wysoki koszt siły roboczej, ale przemysł ten używa wielkie ilości gazu a jego koszt stał się właśnie w ostatnich latach w Stanach bardzo atrakcyjny z powodu wzrostu wydobycia gazu łupkowego.
Wielki przemysł zawsze podążał będzie w stronę rynków oferujących rozsądne koszty produkcji i Europa nie powinna pogarszać w tym zakresie swojej pozycji konkurencyjnej na globalnym rynku.
Rozmawiał: Dariusz Ciepiela
O rozwoju energetyki jądrowej, technologiach jądrowych i bezpieczeństwie elektrowni jądrowych będą dyskutować uczestnicy Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Sesja odbędzie się w Hotelu Angelo w Katowicach, 16 maja, w godz. 9.00-11.00.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bez energetyki jądrowej i konwencjonalnej nie da się rady