Białoruś chce mieć elektrownię jądrową. Dyskusje na ten temat trwały wiele miesięcy. Teraz Rada Ministrów powołała Dyrekcję do spraw budowy elektrowni atomowej, a jej kierownictwo powierzyła Michaiłowi Filimonowi.
Białorusini przez wiele miesięcy rozważali możliwość budowy elektrowni jądrowej. W październiku prezydent Aleksander Łukaszenka stwierdził, że "budowa własnej elektrowni jądrowej wydaje się gwarancją narodowego bezpieczeństwa Białorusi". Według prezydenta, nie chodzi tu o polityczne ambicje, a o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w sytuacji, gdy na wyczerpaniu są światowe złoża gazu i nafty. Elektrownia jądrowa ma także zabezpieczyć Białoruś przed groźbą deficytu energetycznego gdy na międzynarodowych rynkach wciąż wzrastają ceny energii.
Białorusini zakładają międzynarodową współpracę przy budowie elektrowni. Przedstawiciele ministerstwa energetyki wymieniają, jako ewentualnych partnerów: Rosję, USA i Francję. Rosjanie zadeklarowali już pomoc techniczną i dogodne formy kredytowania.
Projekt budowy elektrowni jądrowej na Białorusi jest drugim w naszym regionie. Od wielu miesięcy prowadzone są rozmowy o budowie kompleksu jądrowego w litewskim Ignalinie. Litwini do współpracy zaprosili: Polskę, Łotwę i Estonię. Wciąż jednak nie ma porozumienia w tej sprawie
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Białoruś będzie miała elektrownię jądrową