Unia Europejska zmniejszyła Polsce limity emisji dwutlenku węgla o około 30 proc. To może oznaczać ograniczenie produkcji energii i wzrost cen.
Ograniczenia emisji CO2 spowodują dodatkową presję na wzrost ceny energii elektrycznej.
28 maja 2007 r. (T-183/07) Polska złożyła oficjalną skargę przeciwko decyzji Komisji Europejskiej (KE) do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Strona Polska wnosi w złożonej skardze o unieważnienie w całości lub w części decyzji KE przyznającej Polsce limit uprawnień na poziomie 208,5 mln ton wobec wnioskowanych 284 mln ton. Poziom redukcji wynosi 75,5 mln ton, o 26,7 proc. mniej. Oprócz Polski oficjalne zaskarżenie decyzji KE odnośnie, przyznania limitów emisji CO2 złożyła: Słowacja, Węgry, Czechy, Łotwa, Litwa, Estonia - przypomniała "GP".
Ponadto indywidualne skargi przeciwko KE zostały złożone przez polskie przedsiębiorstwa. Wśród nich jest: Górażdże Cement, Lafarge Cement, Dyckerhoff, Grupa Ożarów, Cementownia Warta i Odra, Grupa Bełchatów-Opole-Turów wraz z innymi elektrowniami w Polsce.
Polska ubiegała się o przyspieszony tryb rozpatrywania przez ETS, tj. do pół roku. Niestety to się nie udało. I wszystko wskazuje, że na wyrok będziemy czekać aż 18 miesięcy.
Stawia to wszystkie instalacje w obliczu ogromnej niepewności w kwestii własnych planów produkcyjnych lub inwestycyjnych na lata 2008 - 2012. Nawet ograniczenia produkcji albo zwyżki cen energii.
Wciąż trwają prace nad nowelizacją ustawy regulującej system handlu uprawnieniami w Polsce. Zważywszy na sytuację w kraju, zapewne szybko nie dojdzie do uchwalenia nowych przepisów. Tymczasem dynamika wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną kształtuje się w przedziale od 2 proc. do 4 proc., ze wskazaniem utrzymywania się tego trendu w kolejnych latach.
Przy dzisiejszej cenie uprawnień na giełdach światowych o wartości 22 euro za tonę CO2 decyzja KE stanowić będzie poważny problem finansowy dla każdej instalacji, zwłaszcza dla energetyki. Pula uprawnień 208,5 mln ton jest w stanie pokryć zapotrzebowanie jedynie w 2008 roku. W kolejnych latach powstający deficyt może zostać jedynie pokryty poprzez zakup uprawnień albo wdrożenie rozwiązań systemowych - wyjaśnia dziennik.
Energia w Polsce wytwarzana jest w 95 proc. ze spalania węgla brunatnego i kamiennego. Technologie oparte na gazie mają swoje ekologiczne zalety. Wymagają jednak odpowiednich rozwiązań rynkowych i budowy nowych instalacji. Budowa i eksploatacja bloków energetycznych jest inwestycją o bardzo długim horyzoncie czasowym, sięgającym nawet 40 - 50 lat. Jest także kapitałochłonna.
Ewentualna zmiana obecnej struktury wytwarzania energii elektrycznej na energetykę jądrową wymaga czasu. Nie jest także rozwiązaniem wzrastający udział źródeł odnawialnych do poziomu 10,4 proc. Również uwzględnienie importu energii nie stanowi rozwiązania kwestii pokrywania krajowego zapotrzebowania.
Należy poprzez odpowiednią legislację, inicjatywy gospodarcze i działania informacyjne dążyć do obniżenia energochłonności gospodarki w obszarze przemysłu, jak również indywidualnych odbiorców domowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Branża energetyczna musi znacznie zmniejszyć emisję CO2