Na forum inwestycyjnym w Londynie bułgarski premier Bojko Borisow zaproponował w poniedziałek budowę elektrowni atomowej w Belene jako wspólnego bałkańskiego przedsięwzięcia. Dałoby to według niego szanse na uzyskanie unijnego dofinansowania.
- Wspólne przedsięwzięcie polegałoby na wzniesieniu elektrowni jądrowej w Belene na podstawie niezrealizowanych planów bułgarskich. Budowę siłowni pierwszy rząd Borisowa wstrzymał sześć lat temu z przyczyn finansowych.
- - Mamy dwa reaktory o łącznej mocy 2200 megawatów, dostarczone przez Rosję, zapłaciliśmy za nie - przypomniał premier.
- Według niego po ewentualnym porozumieniu państwa bałkańskie mogą starać się o dofinansowanie projektu z unijnych funduszy. Siłownia jądrowa zapewniłaby stałe dostawy prądu dla regionu - podkreślił.
Borisow uczestniczył w inwestycyjnym forum w Londynie z udziałem przedstawicieli Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (eBOR) i premierów Albanii, Serbii, Kosowa, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry i Macedonii.
Według niego po ewentualnym porozumieniu państwa bałkańskie mogą starać się o dofinansowanie projektu z unijnych funduszy. Siłownia jądrowa zapewniłaby stałe dostawy prądu dla regionu - podkreślił.
Borisow uważa, że elektrownia w Belene nad Dunajem z unijnym finansowaniem i udziałem wszystkich bałkańskich państw jako akcjonariuszy jest realistycznym projektem.
Głównym akcentem konferencji było przedstawienie potencjalnym inwestorom perspektyw rozwoju infrastruktury na Bałkanach Zachodnich. Zdaniem Borisowa priorytetem powinna być budowa paneuropejskiego korytarza mającego połączyć Morze Czarne z Adriatykiem.
Bułgarskie władze rozważają różne warianty budowy drugiej elektrowni atomowej, w którą zainwestowano już znaczne środki. W grudniu 2017 r. uznano ją za obiekt o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego.
Decyzję rządu poprzedziły liczne wizyty minister energetyki w Moskwie i oświadczenia z obu stron, że elektrownię należy budować, a także wielokrotne deklaracje strony rosyjskiej o gotowości do uczestniczenia w projekcie.
Projekt budowy drugiej elektrowni jądrowej w Bułgarii powstał w latach 80., ale w 1990 r. został zamrożony. Reaktywowano go w 2003 r. za rządów ówczesnego premiera i byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego. W 2006 r. za rządów lewicy podpisano porozumienie z rosyjskim Atomstrojeksportem o zakupie dwóch reaktorów o łącznej mocy 2 tys. megawatów.
W marcu 2012 r. za rządów obecnego centroprawicowego premiera Borisowa budowę wstrzymano mimo poczynionych już inwestycji w wys. 1 mld euro. Rząd ocenił, że koszt siłowni, a zwłaszcza towarzyszącej jej infrastruktury okaże się zbyt wysoki.
W 2012 r. Rosja zaskarżyła do sądu decyzję parlamentu bułgarskiego o rezygnacji z zakupu i zażądała 1,5 mld euro odszkodowania za zamówione reaktory. W czerwcu 2016 r. Bułgaria została skazana na grzywnę w wys. 620 mln euro przez Sąd Arbitrażowy Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu.
W grudniu 2016 r. Bułgaria stała się właścicielem dwóch reaktorów jądrowych typu WWER 1000+ o mocy 1000 megawatów każdy. Próby odsprzedania ich, m.in. Iranowi, nie powiodły się.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bułgarski premier proponuje wspólną bałkańską elektrownię atomową