Urząd Regulacji Energetyki dla zminimalizowania skutków podwyżek cen energii proponuje obniżkę stawek VAT i akcyzy. To zły pomysł. Podatki nie są narzędziem do regulowania cen - ocenia w wywiadzie dla "Gazety Prawnej" Jarosław Neneman, były wiceminister finansów.
- Czekam więc na propozycje ze strony ekspertów URE. Pomysł regulowania cen za pomocą podatków jest bardzo zły zarówno w krótkim, jak i długim okresie. Należy bowiem zastanowić się nad przyczynami wzrostu cen energii i ich kształtem w przyszłości - tłumaczy w "GP".
W odpowiedzi na inne sposoby minimalizacji skutków podwyżki cen energii b. wiceminister powiedział w "GP", że w jego przekonaniu era taniej energii się skończyła. - Rosnący popyt i jednocześnie problemy z podażą oznaczają, że w dłuższej perspektywie będzie drożej. To oznacza, że działania regulatora powinny być, z jednej strony, skierowane na wzrost produkcji, a z drugiej, na ograniczanie zużycia - czytaj oszczędzanie energii. Z pewnością obniżka stawek podatku nijak nie zachęca do oszczędzania - mówi w dzienniku.
Jego zdaniem, zamiast dokonywania zmian w podatkach, powinno się tworzyć wizję zaopatrzenia Polski w energię po rozsądnych kosztach (czyli np. zdecydować się w końcu na energetykę atomową).
Inaczej w jego opinii wygląda kwestia akcyzy. - Warto pamiętać, kiedy i dlaczego pojawiła się akcyza na energię elektryczną. Było to pokłosie tzw. dziury Bauca. Alternatywą było podniesienie stawki VAT. W moim przekonaniu decyzja Marka Belki, by nie zmieniać stawki VAT (na 23 proc.), a pieniędzy poszukać w akcyzie na energię elektryczną, była słuszna - mówi w "GP".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cen energii nie można regulować zmianami w podatkach