Do tej pory mieliśmy zagwarantowaną cenę sprzedaży energii, która była publikowana przez prezesa URE. Od 1 stycznia będziemy musieli usiąść do stołu ze spółkami obrotu, które w praktyce będą nam dyktowały ceny - wskazuje Kamil Szydłowski, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Małej Energetyki Wiatrowej (SMEW).
Kamil Szydłowski, wiceprezes zarządu SMEW, informuje, że w Polsce działa prawie 1000 przedsiębiorców, którzy zainwestowali w siłownie wiatrowe przeważnie o mocy 1-2 MW. Dla takich mały źródeł OZE wielkimi krokami nadchodzi czas rynkowej próby.
Od 1stycznia 2018 na mocy ustawy o OZE instalacje o mocy powyżej 0,5 MW będą musiały wyjść na rynek, nie będą mogły sprzedawać energii sprzedawcom zobowiązanym po tzw. cenie URE.
- Oczywiście wiemy o tej regulacji od kilku miesięcy i przygotowujemy się do tego nowego otwarcia. Już po obecnych ofertach widzimy, że ceny są kilkadziesiąt złotych mniejsze niż dzisiaj - mówi Kamil Szydłowski.
Właściciele małych instalacji OZE starają się wzmacniać swoją pozycje przetargową wobec spółek obrotu, m.in. łącząc siły w negocjacjach handlowych ze sprzedawcami energii elektrycznej.
Zobacz więcej filmów z XIV Kongresu Nowego Przemysłu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czas próby dla małych OZE. Muszą walczyć o ceny sprzedaży prądu