- Stoimy przed ciężkim wyborem. Albo wybierzemy rację CEZ, albo zielonych - przyznaje w wywiadzie dla dziennika "Hospodarske Nowiny" czeski minister rozwoju Jan Dusik.
- Zarzuty są poważne, stąd musimy ocenić problem – przyznaje Dusik.
Minister dodaje zarazem, że na rząd Czech wywierana jest silna presja zarówno przez zwolenników jak i przeciwników budowy elektrowni.
Z jednej strony przeciwni budowie są ekolodzy. Uważają oni, że zamiast 25 mld koron na Prunerov, lepiej przeznaczyć te pieniądze na odnawialne źródła energii.
Racje jednak ma i CEZ. Koncern tłumaczy się, że nowa elektrownia będzie bardzo nowoczesna, zapewni wykorzystanie złóż węgla i da potrzebny dla rozwoju Czech prąd.
- Potrzebne są opinie niezależnych ekspertów. Nie jest wykluczone, że budowa Prunerova opóźni się – przyznaje minister.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czeski minister rozwoju o zablokowaniu budowy elektrowni przez Mikronezję