Przedstawiciele Enei, która swoją działalnością obejmuje okolice dotkniętego przerwami w dostawach prądu Szczecina, mówią, że nie biorą nawet pod uwagę tego, że straty wywołane silnymi opadami śniegu mogłyby przyczynić się do opóźnienia planowanego na ten rok debiutu spółki na GPW.
Same Zakłady Chemiczne Police, notowane na giełdzie na przestoju spowodowanym brakiem prądu straciły przynajmniej 5 mln zł. Stocznia Szczecińska Nowa szacuje z kolei, że jej straty wyniosły około 2,2 mln zł.
- Nasza firma jest ubezpieczona przez konsorcjum towarzystw, w skład którego wchodzą PZU, Warta i Hestia - mówi w dzienniku Rafał Kuźmiczonek, rzecznik ZCh Police. Firma zapowiada, że będzie starać się wyegzekwować kwotę straty, tylko nie wie jeszcze czy bezpośrednio od Enei, czy od ubezpieczycieli.
Enea na razie nie liczy strat, tylko skupia się na przywróceniu dostaw energii elektrycznej do wszystkich domów. Nie podjęła jeszcze decyzji o ubieganiu się o ewentualne odszkodowanie od swojego ubezpieczyciela, ale nie obawia się, że roszczenia spółek będących jej klientami mocno nadszarpną jej sytuację finansową. Według prawa energetycznego, za straty kontrahentów wywołane "siłą wyższą" (a za taką opady śniegu w Szczecinie uznaje Enea), spółka nie odpowiada.
Z kolei z punktu widzenia ubezpieczycieli sprawa nie jest tak oczywista. Wszystko zależy od ogólnych warunków ubezpieczenia Enei. Zwyczajowo wyłącza się z nich zjawiska przyrodnicze o charakterze katastroficznym - czytamy w "Parkiecie".
Zobacz także:
Zły stan sieci energetycznych osłabia gospodarkę
Gabryś: za Szczecinem może być Warszawa i Białystok
Potrzeba 8,6 mld euro ma modernizację sieci elektroenergetycznych
Przyczyny awarii w Szczecinie bada specjalna komisja
Prof. Popczyk: awarii w systemie energetycznym nie da się uniknąć
Enea: możliwe odszkodowania dla mieszkańców w związku z awarią w Szczecinie
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy blackout w Szczecinie opóźni debiut Enei?