To, czy firmy budownictwa energetycznego wykorzystają trwający boom inwestycyjny dla swojego rozwoju, zależy od wielu czynników - ocenia Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
W efekcie faktyczny koszt wykonania robót był wyższy, niż cena kontraktowa. A ponieważ duży inwestor publiczny odmawiał zapłaty za dodatkowe prace, ciężar tych kosztów wykonawcy generalni delegowali niżej, na podwykonawców.
Choć dotychczas na rynku energetycznym nie było procesów sądowych z powództwa generalnych wykonawców wobec inwestorów, to małe i średnie firmy podwykonawcze skarżą się na niepartnerskie relacje w głównym wykonawcą.
Cała pociecha, że sytuacja nie powtórzy się na rynku wykonawstwa energetycznego leży w tym, że po obu stronach kontraktu mamy do czynienia z prywatnymi podmiotami. Tam, gdzie inwestor będzie bardziej świadomy swojej roli i bardziej zaangażowany w proces, nie dopuści do sytuacji, jaka miała miejsce na drogach i kolejach.
Ale jak się stanie, będziemy dopiero wiedzieli po około dwóch latach od zrealizowania kontraktów
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy budownictwo energetyczne ma lepszy model współpracy z inwestorami?