Coraz częściej słychać, że czeski koncern energetyczny przejmie katowicki Tauron. Oficjalnych ustaleń nie ma, ale CEZ przyznaje, że uważnie śledzi tę prywatyzację.
Czeski koncern niejednokrotnie deklarował, że jest zainteresowany udziałem w prywatyzacji polskiej energetyki. Jego przedstawiciele nie ukrywają jednak, że interesują ich wyłącznie takie inwestycje, dzięki którym CEZ będzie mógł przejmować kontrolę operacyjną nad spółkami energetycznymi.
Petr Ivánek, prezes CEZ Polska, zaprzecza jakoby przejęcie Taurona było już ustalone z Ministerstwem Skarbu Państwa, które sprawuje nadzór właścicielski nad grupą.
- Z uwagą obserwujemy jednak przygotowania do prywatyzacji Tauronu. Czekamy na to, aż spółka oraz ministerstwo skarbu będą gotowe do przedstawienia inwestorom czytelnej oferty - wyjaśnia w rozmowie z "Parkietem".
Ivánek zaznacza jednak, że CEZ byłby dobrym inwestorem strategicznym dla Tauronu. Nie tylko ze względu na terytorialne sąsiedztwo polskiego holdingu z Czechami. Na południu Polski czeski koncern kontroluje już Elektrownię Skawina i Elektrociepłownię Elcho.
Przedstawiciele ministerstwa skarbu twierdzą, że model prywatyzacji czterech polskich grup energetycznych się nie zmienia. Tak samo jak stało się to w przypadku poznańskiej Enei, najpierw odbędzie emisja nowych akcji na GPW, potem może nastąpić sprzedaż akcji inwestorowi branżowemu. Rzecz w tym, że przy obecnej koniunkturze, niełatwo uplasować na GPW oferty rzędu kilku miliardów złotych - czytamy w "Parkiecie".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy CEZ przejmie kontrolę w Tauronie?