Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Coraz częściej przedmiotem ataków padają, cele wydawałoby się, nie bardzo związane z bezpieczeństwem kraju. Tymczasem tzw. infrastruktura krytyczna to jeden z bardziej wrażliwych elementów funkcjonowania każdego z krajów. O tym czy jesteśmy chronieni przed atakiem, jak zmienia się sytuacja, zastanawiali się podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego uczestnicy panelu zatytułowanego „Infrastruktura krytyczna – technologia i bezpieczeństwo”.
Krótko mówiąc, infrastruktura krytyczna to rzeczywiste i cybernetyczne systemy (a w tych systemach obiekty, urządzenia bądź instalacje) niezbędne do minimalnego funkcjonowania gospodarki i państwa.
Czy jesteśmy przygotowani na zagrożenia? Zdaniem Andrzeja Halickiego, ministra administracji i cyfryzacji RP rząd robi wiele aby ewentualnym zagrożeniom sprostać. Podejmowane są kroki które mają zmniejszyć ryzyko ataku, a także kroki które w przypadku wystąpienia ataku pozwolą na jego odparcie i zminimalizowanie jego skutków. Jednak przy braku granic może okazać się, że atak przyjdzie z innego państwa. A to naturalnie utrudnia zapobieganiu kryzysowi.
Jak przyznał Janusz Skulich, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w tzw. infrastrukturze krytycznej jesteśmy w początkowej fazie tworzenia mechanizmów obrony (rozwiązań systemowych). Według niego mamy podejście nowoczesne. Opiera się na zapewnieniu bezpieczeństwa kluczowych elementów. Obecnie identyfikujemy około 700 obiektów i instalacji wymagających ochrony. - Wszystkich jednak nie da się ochronić – podkreślił Skulich.
Jak zauważyli uczestnicy dyskusji, problem infrastruktury krytycznej jest jednak już zauważany przez czynniki państwowe. Kwestia ta pojawia się w kilku miejscach jest w dokumentach strategicznych. – Ponieważ nie jesteśmy w stanie stworzyć systemu bezpieczeństwa w 100 proc. trzeba minimalizować ryzyka, odtwarzać to co ważne dla państwa. Wiele elementów infrastruktury krytycznej znajduje się w rękach prywatnych. Trzeba stworzyć i wypracować standardy współpracy i ochrony tych elementów – podkreślił Krzysztof Liedel, dyrektor Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Andrzej Krzyżanek, wiceprezes zarządu PGE Systemy – mówił, że ważne jest obserwowanie to co się dzieje. Wskazywał, że wiele rozwiązań jest gotowych i trzeba je tylko adaptować do polskich realiów. Jego firma zarazem uczy się od najlepszych i współpracuje z nimi. Przykładem mogą być kontakty z firmami z Izraela, które należą do czołówki w dziedzinie ochrony infrastruktury.
Co istotne wszystkie firmy są narażone na ataki i nie chodzi tylko o systemy informatyczne. Mariusz Zarzycki, członek zarządu Poczty Polskiej podkreślał, że tam gdzie ma miejsce automatyzacja i używana jest automatyka przemysłowa, pojawia się zagrożenie cyberprzestępczością.
Przy czym jak podkreślali rozmówcy, nie zawsze chodzi o fizyczne zniszczenie maszyn, czy urządzeń. Równie szkodliwe może być utrudnienie ich prawidłowego działania.
Dyskutujący podkreślali także konieczność jak najwcześniejszego zapobiegania pewnym zagrożeniom. Jak mówił Dariusz Zawadka, wiceprezes zarządu Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń, niektóre kroki trzeba podejmować na etapie np. organizowania przetargów.
Marcin Olszewski, prezes zarządu Fujitsu w Polsce, dyrektor zarządzający regionu Europy Wschodniej w Fujitsu podkreślał, że jego firma wciąż doskonali się w zwalczaniu zagrożeń. Nie jest to łatwe, bo na przykład codziennie powstają nowe wirusy. Firmy komercyjne zwłaszcza w branży informatycznej są wiec zmuszone wydawać znaczne kwoty na badania nad zagrożeniami. Ale jak podkreślił menedżer potentata dzięki badaniom wyprzedzają wprowadzane regulacje prawne.
Takim przykładem są nowoczesne pojazdy, nasycone dużą ilością elektroniki. W przyszłości auta także mogą stać się przedmiotem ataków. Już teraz więc konieczne jest myślenie jak temu ewentualnie zapobiegać. - Włamanie się do takie pojazdu i spowodowanie wypadku to coraz prawdopodobniejszy scenariusz zdarzeń – uważa Olszewski.
Nic więc dziwnego, że wraz z rosnącym zagrożeniem, coraz większe kwoty pieniędzy są przeznaczane na ochronę i zabezpieczenie się przed atakami.
- Świat się budzi bo bagatelizowano ten obszar bezpieczeństwa – mówi Aleksander Poniewierski, lider Grupy Doradztwa Informatycznego w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej EY.
Wraz z dostrzeżeniem zagrożeń pojawiają się coraz większe kwoty w budżecie. Na przykład Iran 1200-krotnie zwiększył nakłady na ochronę swoich rafinerii.
Rządy coraz bardziej także naciskają na firmy, aby te chroniły się przed nowymi zagrożeniami.
Być może w niedługim czasie odbiór budynku będzie możliwy nie tylko po tym jak spełni on wymagania dotyczące bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Być może konieczne będzie aby budynek był zabezpieczony przed atakiem hakerów…
14
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy nasza energetyka, banki i sieć paliwowa są odporne na atak?