Czy uzdrowisko ze smogiem może pobierać tzw. opłatę klimatyczną?

Obecnie wiele turystycznych i uzdrowiskowych miejscowości, szczególnie w południowej Polsce, walczy ze smogiem. Czy w takiej sytuacji, gdy zanieczyszczenie powietrza wielkortonie przekracza dopuszczalne normy, mają one prawo pobierać tzw. opłaty klimatyczne?

Miejscowości turystyczne czy uzdrowiskowe chętnie pobierały, pobierają i będę pobierać - popularnie nazywane przez nas - opłaty klimatyczne.

Jednak oficjalnie opłata klimatyczna nie istnieje. Tak zwykło się nazywać dwie inne opłaty.

A jak mówią przedstawiciele miejscowości, w których są one naliczane, stanowią one poważny zastrzyk gotówki do ich budżetów i rezygnacja z nich, oznaczałaby ograniczone możliwości m.in. utrzymania terenów zielonych.

- Opłata klimatyczna to tak naprawdę nazwa zbiorcza dla dwóch opłat - uzdrowiskowej i miejscowej - wyjaśnia Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.

Czy tzw. opłata klimatyczna należy się w uzdrowisku, gdzie smog zastępuje czyste powietrze? O tym w Ekspressie Gospodarczym radiowej Jedynki.

Jak zaznacza, ich cechą wspólną jest to, że są pobierane za przebywanie w określonym miejscu atrakcyjnym ze względu na walory lecznicze – i tu mamy do czynienia z opłatą uzdrowiskową i ze względu na walory przyrodnicze – tu jest mowa o opłacie miejscowej.

Wysokość opłaty ustalają samorządy, jednak obowiązują maksymalne stawki.

̶ W tym roku zostały one zmniejszone - tłumaczy Paweł Jurek z Ministerstwa Finansów.

Wyjaśnia, że zmniejszenie nastąpiło ze względu na deflację. Stąd opłata miejscowa może wynieść maksymalnie 2,17 zł, opłata uzdrowiskowa – 3,08 zł.

Jeśli miejscowość ma status ochrony uzdrowiskowej, to opłata wynosi maksymalnie 4,24 zł.

̶ W Polsce mamy 45 uzdrowisk - a opłaty pobierane od turystów są bardzo różne - mówi Jan Golba, burmistrz Muszyny i prezes Gmin Uzdrowiskowych w Polsce.

̶ Są to dziennie opłaty od 3 do 3,60 zł – wyjaśnia burmistrz.

̶ Opłaty są chętnie pobierane są od turystów - jednak nie zawsze słusznie - dodaje Kubalski.

Często, podkreśla, miejscowości nie spełniają wymogów środowiskowych i dotyczy to najczęściej jakości powietrza.

̶ Wtedy, nawet jeśli są inne walory, nie ma podstawy do naliczania opłaty miejscowej – mówi gość radiowej Jedynki.

Wpływy z tytułu opłaty uzdrowiskowej są niezwykle ważne dla gmin o tym statusie. Pozwalają na realizację szeregu zdań.

Jak wyjaśnia burmistrz Golba, są one przeznaczane na przebudowę, modernizacje infrastruktury uzdrowiskowej i organizację bezpłatnych imprez kulturalnych i rekreacyjnych.

Wpływy do budżetów miast z tytułu opłat uzdrowiskowych są bardzo różne i zależą między innymi od wielkości danej miejscowości.

Jak zaznacza, małe uzdrowiska dysponują kwotą np. 150 tys. zł z tytułu tych opłat, a takie giganty jak Kołobrzeg - 11 mln zł.

A podobne opłaty od turystów pobierane są nie tylko u nas w kraju, ale również za granicą.

Przedstawiciele Gmin Uzdrowiskowych zwracają również uwagę, że pomiary zanieczyszczenia powietrza odbywają się często nie w konkretnych miejscowościach, ale w całych strefach, które obszarowo są bardzo rozległe - a to ich zdaniem - zaburza obraz rzeczywistości.