Gminy starają się przyciągać elektrownie wiatrowe, ale jednocześnie walczą o to, by płaciły dużo wyższe podatki. Żądania mogą jednak zastopować inwestycje w to źródło energii.
Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wprowadzenie tego pomysłu spowoduje ok. pięciokrotne zwiększenie obciążenia podatkiem od nieruchomości, co zlikwiduje całkowicie rentowność projektów farm wiatrowych.
Gminy uważają, że te wyliczenia są przesadzone, ale nie wykluczają, że podatek mógłby wynosić 1 proc. - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W ocenie ekspertów energetyka wiatrowa w Polsce rozwija się zdecydowanie poniżej oczekiwań, możliwości i przede wszystkim potrzeb. Łączna moc zainstalowana w kraju wynosi ok. 451 MW i zdecydowanie daleko nam jeszcze do liderów europejskich. Udział generacji wiatrowej w całkowitym krajowym zużyciu energii elektrycznej wyniósł w roku 2008 ok. 0,5 proc. Nasycenie elektrowniami wiatrowymi na kilometr kwadratowy powierzchni należy w Polsce do najniższych w Europie.
Jak przyznają sami energetycy wiatrowi cena wytwarzanej energii już jest w Polsce dosyć wysoka w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej. Nie ma więc zbytno możliwości jej podwyższenia.
Tymczasem do 2020 roku Polska musi mieć 15 proc. udział energii z odnawialnych źródeł (OZE) w całkowitym bilansie energetycznym. Jak ocenia Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na Rzecz Energetyki Zrównoważonej, żeby osiągnąć ten cel musimy oddawać w OZE średnio po 1000 MW mocy rocznie! Bez elektrowni wiatrowych jest to w zasadzie nierealne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy żądania gmin zniszczą energetykę wiatrową w Polsce?