W 2030 r. 90 proc. energii będzie produkowanej w krajach nie należących do OECD, duża część będzie powstawać w źródłach wykorzystujących paliwa kopalne. Należy uwzględnić to przy definiowaniu polityki energetycznej UE - co wciąż jest jeszcze możliwe - mówi Dariusz Mioduski, prezes zarządu Kulczyk Investments.
Osiągnięcie celu przedstawionego w mapie drogowej ma kosztować ok. 270 mld euro rocznie, co stanowi 1,5 proc. PKB całej UE. W nowych krajach członkowskich, tzw. UE 10, koszty te będą jeszcze wyższe - ocenia się, że będą stanowić równowartość 4,2 proc. PKB. Oznacza to, że cały wzrost gospodarczy w okresie najbliższych 40 lat powinien być przeznaczany na redukcję emisji. To zbyt duża ingerencja w całą gospodarkę UE.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: D. Mioduski, Kulczyk Investments: można zmienić politykę energetyczną UE