Sąd najwyższy wydał wyrok kończący sprawę wszczętą przez Hutę Łaziska przeciwko Górnośląskiemu Zakładowi Energetycznemu.
Huta domagała się na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego naprawienia szkody wyrządzonej jej przez GZE, który - jak twierdziła - narzucił jej zawyżone ceny energii w umowach o jej dostawę (zawartych w latach 1997 - 1999) - przypomniała "Rzeczpospolita".
Działanie GZE stanowiło w ocenie huty czyn niedozwolony. GZE był w tym czasie większościowym akcjonariuszem huty i według jej twierdzeń mógł ustalić dla niej ceny energii niższe niż dla innych odbiorców. Bezprawność działania polegała według huty na naruszeniu obowiązku lojalnego zachowania się akcjonariusza wobec spółki.
Sąd pierwszej instancji oddalił żądanie huty. W sądzie drugiej instancji huta również przegrała.
W skardze kasacyjnej huta argumentowała, że zgoda poszkodowanego nie wyłącza bezprawności, jeżeli działanie sprawcy jest sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, a nawet jeśli samo udzielenie zgody przez poszkodowanego jest sprzeczne z prawem albo dobrymi obyczajami - wyjaśnia "Rz".
Sądu Najwyższego to nie przekonało. SN orzekając w tej sprawie wyjaśnił między innymi, że nie można uznać za szkodę takiego uszczerbku, który jest skutkiem celowych i świadomych czynności poszkodowanego, choćby były one niezgodne z zasadami racjonalnego działania. - Uchybienie tym zasadom przez członków własnego organu osoby prawnej może być zdarzeniem wyrządzającym jej szkodę - tłumaczy SN.
Jednakże zawarcia przez nich umowy niezgodnej z zasadami racjonalnego działania nie można traktować generalnie jako przejawu bezprawnego zachowania kontrahenta. Presja wywierana na członków zarządu, na którą powoływała się huta, nie podważa skuteczności ich oświadczeń - podaje "Rz" postanowienia SN.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Decyzja SN w sprawie Huta Łaziska - GZE