Najatrakcyjniejsze pozostają głównie dwa sektory: energetyka oraz przemysł farmaceutyczny - mówi w rozmowie z "Parkietem" Piotr Chudziki, dyrektor zarządzający na Europę Centralną w Banku Nomura, rozmawia Justyna Piszczatowska.
- Sektory fundamentalnie atrakcyjne, takie jak energetyka czy infrastruktura, nadal są odbierane pozytywnie. Z globalnego punktu widzenia, jest jednak jeden problem: choć na tle całego regionu nazywanego przez inwestorów „emerging Europe” jesteśmy postrzegani bardzo dobrze, to cały region nie wypada obecnie tak korzystnie. Bardzo istotne jest, aby pracować nad tym, żeby zmienić postrzeganie Polski wśród inwestorów zagranicznych. Duża w tym rola władz oraz instytucji zagranicznych, specjalizujących się w ocenianiu krajów Europy Centralnej - dodaj w rozmowie z "Parkietem".
Zapytany o prywatyzację Polskiej Grupy Energetycznej i dążenia do przeprowadzenia IPO jeszcze w tym roku, dyrektor odpowiedział, że należy się zastanowić, czy PGE będzie atrakcyjna na każdym poziomie oceny. - Obecnie krótkoterminowe czynniki makroekonomiczne mają dużo większe znaczenie niż przed wrześniem 2008 r. Dla PGE bardzo istotne jest też otoczenie regulacyjne, w tym oczekiwany model rynku praw do emisji CO2 po roku 2012. Ważna będzie też dyrektywa IPPC (dotyczy zintegrowanego zapobiegania zanieczyszczeniom i ich kontroli; w projekcie dyrektywy znalazły się znacznie zaostrzone dopuszczalne standardy emisji dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłu - red.), wprowadzana po roku 2015, ponieważ zdeterminuje poziom inwestycji i cen w sektorze energetycznym w Polsce. To z kolei ma bezpośredni wpływ na wartość firmy, takiej jak PGE. Im większa pewność stworzenia pozytywnego i stabilnego otoczenia regulacyjnego w tym zakresie, tym wyższa możliwa wycena firmy działającej w sektorze - mówi w "Parkiecie" Chudzik.
Takie firmy jak PGE są oceniane jako suma kilku podstawowych rodzajów działalności - mówi Chudzik, zapytany o wartość spółki. - W przypadku PGE jest to: wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła, dystrybucja oraz zaopatrywanie w energię, a także potencjalnie wydobycie węgla. Każda ta działalność rządzi się innymi prawami, choć na pewno dla wyceny istotna jest integracja pionowa PGE. Poza tym na pewno dla PGE ważne będzie porównanie do grupy jej europejskich konkurentów. W tym przypadku należy patrzeć głównie na czeski CEZ, który na rynku Europy Środkowej uważany jest za wyznacznik. Liderzy rynkowi w energetyce w Polsce i w Czechach nieco jednak się różnią. Nastąpiła już co prawda znacząca konwergencja hurtowych cen energii elektrycznej w naszym kraju z poziomu około 20 euro do 50–60 euro za MWh. PGE, w przeciwieństwie do CEZ-u, nie dysponuje jednak zdywersyfikowaną bazą wytwarzania i jest tylko obecna na jednym rynku. Czeski koncern jest obecny na prawie wszystkich rynkach Europy Centralnej - wyjaśnia.
W ocenie dyrektora największym problemem w oczach potencjalnych inwestorów największym problemem jest brak zdywersyfikowania wytwarzania energii w Polsce. - Mamy mało produkcji opartej na gazie, nie mamy atomu, nie ma perspektyw na zwiększenie wykorzystania energetyki wodnej. Zastosowanie odnawialnych źródeł energii powinno być zdecydowanie silniej pobudzane przez rząd metodami regulacyjnymi. Zwłaszcza że wymiana między krajami w przypadku Polski ma ograniczone perspektywy przy obecnym stanie rozwoju połączeń transgranicznych z Niemcami i wschodnimi sąsiadami Polski. To nie tyko obniża bezpieczeństwo dostaw, ale też sprawia, że rynek jest postrzegany gorzej niż w innych krajach - mówi w "Parkiecie".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dla inwestorów polska energetyka jest wciąż atrakcyjna