W Unii Europejskiej prowadzona jest kampania przeciwko spalaniu węgla dla celów energetycznych, gdyż średnio spalając jedną jego tonę emitujemy do atmosfery ok. 3,5 t. CO2, podczas gdy spalając gaz ziemny ok. połowę tego, zaś ropę naftową ok. 75 proc. tej ilości.
- Komisja arbitralnie narzuca więc Polsce od 2008 r. 27 proc. ograniczenie tej emisji, nie zważając na to, że od podpisania protokołu z Kioto ograniczyliśmy ją o 32 proc, podczas gdy inni członkowie UE z Europy zachodniej o ok. 1 proc. - mówi prof. Adam Gierek, polski europarlamentarzyst, członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego. - Czy istnieje w sprawach klimatu sprawiedliwe obciążenie ograniczeniami? Gdyby bowiem emisję CO2 liczyć na głowę mieszkańca, to okazałoby się, że Niemcy oraz inne kraje Europy, a także USA są kilkakrotnie większymi trucicielami niż Polska.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dlaczego Unia nie lubi CO2?