Nowelizowane prawo energetyczne zakłada, że energia elektryczna produkowana z metanu będzie wspierana finansowo. Dla spółek górniczych powinien to być dobry biznes.
- Nie wiadomo jeszcze, ile to będzie, ale obowiązek ten będzie uznawany za wypełniony po przedstawieniu przez sprzedawcę świadectw pochodzenia energii lub po wniesieniu opłaty zastępczej jeśli jej nie będzie mieć w ofercie - wyjaśnia w dzienniku Marek Woszczyk, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Oznacza to, że podobnie jak w przypadku energii ze źródeł odnawialnych producent prądu z metanu będzie uzyskiwał przychody ze sprzedaży energii oraz świadectw jej pochodzenia.
Z polskich kopalń węgla kamiennego wydobywa się rocznie 810 mln m sześć. metanu, ale z tego aż 560 mln m sześć. ulatnia się do atmosfery poprzez systemy wentylacji koplań. 250 m sześć. jest wyłapywane i używane do produkcji ciepła. Oznacza to, że można z metanu wyprodukować rocznie 1 TWh energii. To 15 proc. rocznego zużycia przez Warszawę - wylicza "GP".
Kopalnie liczą, że dzięki wsparciu produkcji energii z metanu za dwa, trzy lata dojdzie do rozwoju technologii, która pozwoli na wykorzystanie ulatniającego się metanu. Gdyby się to udało, roczna produkcja mogłaby wzrosnąć do 3 TWh.