Montaż korpusu reaktora drugiego bloku energetycznego białoruskiej elektrowni atomowej pod Ostrowcem dobiegł końca - donosi państwowa agencja BiełTA, powołując się na rosyjskiego podwykonawcę – grupę ASE (Rosatom).
W pierwszym bloku energetycznym reaktor oraz cztery generatory pary zostały już zamontowane.
Montaż korpusu reaktora w pierwszym bloku energetycznym był opóźniony w związku z wypadkiem, do którego doszło latem ubiegłego roku po jego dostarczeniu na plac budowy. "Zadziałał +czynnik ludzki+, korpus upadł na ziemię. Ponieważ uznaliśmy, że bezpieczeństwo jądrowe jest priorytetem, zdecydowaliśmy się na wymianę pokrywy" - wyjaśniał dyrektor elektrowni Michaił Filimonau.
Kilka miesięcy później, w czasie transportu nowego korpusu pierwszego reaktora, ładunek wieziony na platformie kolejowej zahaczył o słup energetyczny. Według Filimonaua nie doszło wówczas do uszkodzenia pokrywy, a tylko do lekkiego otarcia metalowej obudowy ochronnej używanej do transportu.
Białoruska elektrownia atomowa powstaje w obwodzie grodzieńskim, około 20 km od miejscowości Ostrowiec według rosyjskiego projektu AES-2006. Głównym wykonawcą projektu jest Rosatom.
Elektrownia będzie się składać z dwóch bloków energetycznych, z których każdy ma reaktor o mocy do 1200 megawatów. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony do końca 2019 r.
Czytaj także: Białoruś podała terminy uruchomienia nowych reaktorów atomowych
Budowa białoruskiej elektrowni ma w sumie kosztować 11 mld dol. Z tego 10 mld to środki pochodzące z rosyjskiego kredytu, resztę dokłada Białoruś.
Z biznes planu wynika, że obiekt ten powinien zacząć na siebie zarabiać po 15 latach eksploatacji. Władze Białorusi oczekują, że uruchomienie elektrowni pozwoli obniżyć koszty energii elektrycznej zużywanej w kraju o ok. 15-20 proc.
Produkcja własnej energii ma umożliwić zmniejszenie o 5 mld m sześc. ilości gazu kupowanego z Rosji, a tym samym - jak mówił w Ostrowcu przedstawiciel ministerstwa energetyki - dywersyfikację źródeł energii. W umowie międzyrządowej z Rosją Mińsk zobowiązał się jednak, że przez cały okres eksploatacji elektrowni będzie kupować paliwo jądrowe wyłącznie od rosyjskiego dostawcy.
Czytaj również: Białoruś ma nowy argument na rzecz budowy atomówki
Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni niejednokrotnie wyrażała Litwa, której władze określają ją jako "rosyjski projekt geopolityczny".
Wilno zarzuca Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni, która powstaje w odległości zaledwie 40 km od litewskiej stolicy.