W ciągu sześciu lat w Polsce mogą zostać zbudowane elektrownie o mocy ponad 11 tys. megawatów. Ale wcześniej trzeba załatwić... formalności
Jeszcze niedawno szacowano, że budowa jednego megawata mocy to koszt rzędu dwóch milionów euro. Teraz jednak, ze względu na spowolnienie gospodarcze, sytuacja się zmieniła. Zdaniem analityków, koszt nowych inwestycji w branży to około 1,5 mln euro za 1 MW. W przeliczeniu więc budowa 11,5 tys. MW mocy będzie kosztować ponad 80 mld zł.
Spółki z sektora energetycznego nie publikują zbyt chętnie danych, które charakteryzowałyby ich plany inwestycyjne. Lider w branży - Polska Grupa Elektroenergetyczna - zasłania się np. przygotowaniami do oferty publicznej akcji.
Jeżeli jednak wziąć pod uwagę nieoficjalnie funkcjonujące na rynku dane, to okazuje się, że PGE do 2015 r. mogłaby zbudować w Elektrowni Opole dwa bloki o mocy 800 MW każdy. Nie daje jej to jednak palmy pierwszeństwa. W tym okresie więcej mocy będzie w stanie "oddać do użytku" inny państwowy gigant. Chodzi o katowicki Tauron Polska Energia - w sumie 1830 MW (w grę wchodzą bloki po 460 MW w elektrowniach Łagisza i Halemba oraz jednostka o mocy 910 MW w Blachowni) - czytamy w "Parkiecie".
Do 2015 roku z budową bloków po 1000 MW chcą wyrobić się poznańska Enea oraz gdańska Energa. Enea chciałaby wprawdzie postawić w Kozienicach dwa bloki o tej mocy, ale - jak pisaliśmy w ostatnim "Parkiecie" - możliwe jest, że realizacja tego celu się opóźni.
Na liście spółek mających ambitne plany rozwoju w Polsce są też: EdF (nawet 2400 MW nowych mocy do 2015 r.), Electrabel (około 1600 MW) oraz RWE, CEZ i Vattenfall.
Aby jednak móc myśleć o budowie nowych elektrowni, trzeba uzyskać od państwowego PSE-Operator tzw. warunki przyłączenia. Pod koniec 2008 r. złożono wnioski o pozwolenie na budowę w sumie 25000 MW - pisze "Parkiet".
Warunki przyłączenia uzyskała Enea dla jednego bloku planowanego w Elektrowni Kozienice oraz Vattenfall dla bloku w Elektrociepłowni Siekierki. Jak ustaliliśmy, od stycznia kwestia pozostałych projektów nie idzie naprzód. - Dużo wniosków, które do nas trafiły, jest niekompletnych.
Sprawa może się przeciągnąć, ponieważ dokumenty te będą wymagały uzupełnienia - dowiedzieliśmy się od rozmówcy w PSE-Operator, który chciał zachować anonimowość.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Elektrownie powstaną przed 2015 rokiem?