W najbliższy weekend rada nadzorcza Enei przesłucha kandydatów na dwa wakujące stanowiska w zarządzie grupy. Wolny jest fotel prezesa oraz wiceprezesa do spraw handlowych. Według "Pulsu Biznesu" mało kto chce kierować spółką, którą za kilka miesięcy czeka sprzedaż.
- Według deklaracji ministra skarbu, Eneę za kilka miesięcy czeka drugi etap prywatyzacji. Większościowy pakiet akcji ma trafić w ręce inwestora strategicznego. Osoba, która obejmie wakujące stanowisko, musi liczyć się z tym, że przed końcem roku je straci, bo nowy właściciel sam wybierze odpowiedniego kandydata. Żaden znany czynny menedżer nie poświęci obecnej posady, żeby wystartować w takim konkursie - zwłaszcza za wynagrodzenie ograniczone ustawą kominową - komentuje "PB" anonimowa osoba związana z władzami Enei.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Enea: będą problemy z obsadzeniem fotela prezesa