Energetyka jądrowa chowa głowę w piasek?

Energetyka jądrowa chowa głowę w piasek?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Przedstawiciele dostawców technologii jądrowych: Areva, GE Hitachi oraz Westinghouse przekonywali podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, że energetyka jądrowa na świecie ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Grzegorz Górski, prezes GDF Suez Energia Polska wskazywał, że wysokie koszty będą odstraszać od budowy nowych elektrowni jądrowych.

- Rozwój energetyki jądrowej jest wolniejszy niż przewidywano jeszcze 5 lat temu – przyznaje Daniel Roderick, wiceprezes ds. nowych projektów jądrowych z GE Hitachi Nuclear Energy.

Jego zdaniem technologia jądrowa będzie jednak coraz bardziej akceptowana na świecie. Jak informuje, w Stanach Zjednoczonych akceptacja dla energetyki jądrowej w roku 2012 jest większa niż w roku 2011.

W lutym br. po raz pierwszy od 34 lat rządowy regulator badań i energetyki nuklearnej ze Stanów Zjednoczonych (US Nuclear Regulatory Commission) udzielił zezwolenia na budowę elektrowni jądrowej. Elektrownia ma powstać w Vogtle, w stanie Georgia. Przygotowywane są plany budowy kolejnych dwóch elektrowni jądrowych w Stanach Zjednoczonych.

- Wierzymy w dobrą przyszłość energetyki jądrowej na świecie, są ku temu dobre podstawy – elektrownie jądrowe nie emitują CO2, zapewniają stabilne dostawy energii po przewidywalnych kosztach - mówi Bruno Blotas, odpowiedzialny za rozwój Arevy w Polsce i krajach bałtyckich.

W swoich długoterminowych prognozach rynkowych Areva obniżyła przewidywania co do wzrostu globalnej jądrowej mocy zainstalowanej w stosunku do prognoz z 2010 roku z 659 do 583 GWe do 2030 r., ale rynek będzie nadal rósł w tempie 2,2 proc. rocznie, co oznacza 200 nowych reaktorów. Znacząca część ma powstać w Azji, ale także w Europie, w tym m.in. w Finlandii, w Czechach i we Francji.

Również Gary Shuttleworth, odpowiedzialny za międzynarodowy rozwój Westinghouse Electric Company, zwraca uwagę, że wiele projektów jądrowych planowanych jest w Azji, a także w Ameryce Południowej.

- Nowe bloki jądrowe planowane są także w kilku krajach UE, jak Wielka Brytania, gdzie co prawda po awarii w Fukushimie prace nad projektami jądrowymi zostały wstrzymane, ale potem je wznowiono – informuje Gary Shuttleworth.

Mniejszy optymizm (ale większy realizm?) zaprezentował Grzegorz Górski, prezes zarządu GDF Suez Energia Polska. Zwrócił uwagę, że GDF Suez jest operatorem elektrowni jądrowych we Francji i Belgii, ale nie planuje budowy nowych tego typu obiektów.

- Nie ma co chować głowy w piasek, awaria w Fukushimie miała potężny wpływ na przyszłość energetyki jądrowej – podkreśla Grzegorz Górski.

Przypomina, że w Japonii wyłączono wszystkie elektrownie jądrowe, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to już definitywny koniec energetyki jądrowej w tym kraju. Także w Europie rozpoczął się odwrót od energetyki jądrowej, co widać m.in. na przykładzie Niemiec, Szwajcarii czy Belgii.

Prezes Górski cytował nowego prezydenta Francji, François Hollanda, który ocenił, że uzależnienie Francji od energetyki jądrowej jest zbyt duże i dlatego konieczny jest rozwój energetyki odnawialnej pomimo, że wymaga ona mechanizmów wsparcia.

Z powodu wycofania się partnerów międzynarodowych, fiaskiem zakończyły się plany budowy elektrowni jądrowych Cernavoda w Rumunii i Belene w Bułgarii.

W ocenie Grzegorza Górskiego ważniejszy wpływ na rozwój energetyki jądrowej niż awaria w Fukushimie mają wysokie koszty budowy elektrowni jądrowych i ich opłacalność. Wskazuje, że elektrownia jądrowa zaczyna naprawdę dobrze zarabiać po ok. 40 latach, ale wtedy państwo obkłada ją dodatkowymi podatkami.

Energia z elektrowni jądrowych początkowo jest droga, ponieważ inwestorzy muszą spłacać wielomiliardowe kredyty zaciągnięte na budowę. Dopiero gdy je spłacą, zaczynają dużo zarabiać, ponieważ energia z elektrowni jądrowej jest najtańsza – przekonuje Grzegorz Górski.

Po uruchomieniu elektrowniom jądrowym, z powodu wysokich kosztów finansowych, trudno konkurować z energią produkowaną w już istniejących, zamortyzowanych elektrowniach. Dlatego państwa rozważają gwarancje dla inwestorów, które miałyby polegać np. na zwrocie różnicy pomiędzy kosztami energii produkowanej w nowych elektrowniach jądrowych a ceną rynkową. Tego typu rozwiązanie analizowane jest np. w Wielkiej Brytanii.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Energetyka jądrowa chowa głowę w piasek?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!