Związkowcy z Solidarności są przeciwko wyzbywaniu się przez energetyczne spółki dystrybucyjne zależnych od nich spółek zajmujących się sprzedażą lub produkcją energii i grożą strajkiem generalnym.
Komitet Strajkowy Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ Solidarność zagroził, że jeśli oflagowanie zakładów czy manifestacja pod siedzibą Energi Operator nie pomogą, to przystąpi do organizacji strajku generalnego, bo podobne problemy jak w Gdańsku występują w innych grupach energetycznych.
- Chodzi o to, że w porozumieniach społecznych mówiło się, że wszystkie wydzielenia mogą się odbyć, ale w uzgodnieniu ze związkami. Nie mówimy, że nie należy wydzielać, ale chcemy negocjować zasady, chcemy wiedzieć, czy pracownicy stracą czy nie, a prezes URE usiłuje wymusić zmiany stawiając się ponad porozumieniami - mówi w "GP" Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.
- Zgodnie z prawem energetycznym żaden operator systemu dystrybucyjnego nie może się zajmować działalnością inną niż dystrybucyjna. Zadaniem zarządów przedsiębiorstw energetycznych jest realizacja tak rozumianego obowiązku. Nie ma tu mowy o żadnym wymuszaniu - mówi w dzienniku Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Dawne zakłady energetyczne Energa, Enion, Energia Pro i ZE Łódź Teren, które weszły w skład grup energetycznych, rozdzielając działalność dystrybucyjną i sprzedaż zrobiły to tak, że dystrybutorzy stali się właścicielami sprzedawców i tak np. Energa Operator jest właścicielem Energi Obrót. Doszło więc do prawnego rozdzielenia dystrybucji i obrotu, ale nie została zachowana niezależność dystrybucji od innych rodzajów działalności.
W efekcie Energa, Enion, Energia Pro i ZE Łódź Teren zostały wyznaczone operatorami systemów dystrybucyjnych (OSD) tylko do końca czerwca 2008 r. i zobowiązały się, że do tego czasu m.in. pozbędą się innej działalności niż dystrybucyjna. Niekoniecznie wszystkie rodzaje działalności wydzielane z OSD miałyby docelowo pozostać w grupach energetycznych, ale produkcja energii i jej sprzedaż - tak - wyjaśnia "GP".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Energetyka w obliczu strajku generalnego