Ministerstwo środowiska proponuje więcej zezwoleń na emisję CO2 producentom energii, bo boi się podwyżek cen prądu. Straci przemysł - zwłaszcza huty, zakłady chemiczne i papiernie - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza"
Nasz podział uprawnień to element Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Powstał on po to, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla, odpowiedzialnego - zdaniem naukowców - za groźne dla ludzkości zmiany klimatyczne. W ramach ETS co roku zakłady przemysłowe w całej UE z pięciu podstawowych branż dostają pewną liczbę darmowych pozwoleń na emisję CO2 do atmosfery. Jeżeli chcą emitować więcej (bo np. chcą zwiększyć produkcję) - to brakujące darmowe zezwolenia na emisję CO2 muszą kupić na wolnym rynku od tych zakładów, które CO2 emitują mniej. Albo zainwestować w czystsze technologie emisji - czytamy w "Gazecie".
W obronie energetyki stanęli wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz minister skarbu Aleksander Grad. Ten drugi twierdził, że tak mały przydział limitów CO2 utrudni prywatyzację energetyki, bo spadnie wartość spółek, a w tym roku na warszawskim parkiecie mają zadebiutować Polska Grupa Energetyczna oraz Enea. W skład obu spółek wchodzą najwięksi polscy emitenci dwutlenku węgla - w PGE Elektrownia Bełchatów, w Enei - elektrownia Kozienice - napisała "Gazeta".
Resort środowiska musiał więc ustąpić i przygotować nowy plan podziału. - Powstał on w porozumieniu z ministerstwami Gospodarki i Skarbu - mówi informator "Gazety" z resortu środowiska.
W nowym projekcie elektrownie dostały prawo do emisji 105 mln ton CO2 - o 12 proc. więcej. Jeszcze bardziej resort dopieścił elektrociepłownie - będą mogły wypuścić 26,5 mln ton - o 19,5 proc. więcej niż projekcie z grudnia - poinformowała "Gazeta".
- To lepsze rozwiązanie niż projekt z grudnia - mówi "Gazecie" prof. Janusz Lewandowski z Politechniki Warszawskiej. Oczywiście elektrownie i tak będą musiały dokupić prawa do emisji, ale już nie ok. 30 proc., lecz tylko 20 proc.
Kto stracił na nowym podziale? Najbardziej przemysł chemiczny (22,5 proc. mniej), papierniczy (24 proc.) i hutniczy (18 proc.). - Projekt z grudnia nie miał szans na przejście przez rząd, bo siła przebicia energetyki jest zbyt duża, a podwyżki cen prądu zbyt drażliwe społecznie - twierdzi nasz informator z resortu środowiska.
Zobacz także:
Polska energetyka dostanie więcej pozwoleń emisji CO2
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Energetyka wygrywa CO2