• Ministerstwo Energii prognozuje, że w roku 2030 udział węgla brunatnego i kamiennego w polskim miksie energetycznym wyniesie ok. 60 proc.
• Energetyka będzie rozwijała się w ten sposób, że surowcem przejściowym będzie gaz a docelowo jakaś nieemisyjne źródło energii elektrycznej - energetyka jądrowa lub odnawialna. 
• Należy wspierać inicjatywy obywatelskie zmierzające do budowy domowych źródeł energii odnawialnej.

- Patrząc na długość procesu inwestycyjnego, rok 2030 nie jest zbyt odległy. Można nawet założyć, że węgla w polskim miksie będzie nawet więcej niż ok. 60 proc., chociaż patrząc na krzywą pomiędzy rokiem 2017 a 2030 na pewno należy spodziewać się zmniejszania zużycia węgla i produkcji energii elektrycznej z tego surowca - mówi prof. Stanisław Tokarski z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, doradca dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa (GIG), były wiceprezes Tauron Polska Energia.



Ministerstwo Energii zapowiada także budowę elektrowni jądrowej. Zdaniem Stanisława Tokarskiego energetyka jądrowa na pewno jest opcją do rozważenia zwłaszcza dla tych krajów, które nie mają innych bogactw naturalnych oprócz węgla. Energetyka będzie rozwijała się w ten sposób, że surowcem przejściowym będzie gaz a docelowo jakaś nieemisyjne źródło energii elektrycznej.

- Zostaje nam OZE, którego wciąż nie opanowaliśmy, to ciągle wierzgający rumak, który raz daje duże ilości energii a raz tylko jest jako moc, ale nie ma z niego energii elektrycznej. Jestem zwolennikiem wybudowania elektrowni jądrowej, ale bardzo sceptycznie patrzę na szybkie jej powstanie - dodaje Stanisław Tokarski.

Podkreśla, że warunkiem wybudowania elektrowni jądrowej jest przyjęcie opcji w rynku mocy, np. na wzór brytyjski, czyli podpisanie kontraktu różnicowego pomiędzy inwestorem i odbiorcą energii, gdzie państwo byłoby gwarantem ceny.