Nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej, w tym Polska, muszą w większym stopniu przekonywać na arenie Unii do swoich oczekiwań w zakresie polityki energetycznej - wynika z raportu przygotowanego przez Ernst&Young i Central Europe Energy Partners.
Raport przypomina, że nadal jednym z najważniejszych źródeł energii pierwotnej w krajach UE 10 pozostaje węgiel, znajdujący także zastosowanie w sektorze hutniczym i przemyśle celulozowo-papierniczym. Rosnące koszty redukcji emisji CO2, spowodowane polityką energetyczną Unii, stanowią więc główne zagrożenie dla konkurencyjności najważniejszych branż z krajów UE 10.
W raporcie przypomniano, że w wielu krajach UE 10 aktywa wytwórcze energii elektrycznej są przestarzałe i wkrótce powinny być odtworzone. Także ostrzejsze obwarowania prawne związane z ochroną środowiska wymuszą likwidację części zasobów.
- Jednocześnie, w miarę jak gospodarki państw UE 10 będą doganiały kraje starej Unii to ich zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie rosło. Efektem tego może być zmiana pozycji krajów 10: z eksporterów energii staną się jej importerami - zwraca uwagę Piotr Piela, szef grupy energetycznej Ernst&Young.
Jako dobre rozwiązanie dla krajów chcących stosować węgiel do produkcji energii, a nie emitować przy tym CO2, jest CCS. Piotr Piela ocenia, że zastosowanie w nowo budowanych elektrowniach instalacji CCS w przypadku państw UE 10 może być zbyt kosztowne. Aby możliwe było szukanie realnych rozwiązań konieczne są dodatkowe fundusze i wsparcie na poziomie unijnym a także niezaostrzanie przepisów dotyczących ochrony środowiska. Raport zwraca uwagę, że istnieją obawy, czy CCS jest w ogóle dobrym rozwiązaniem do ograniczenia emisji CO2 w UE.
- Dla krajów UE 10 ważne jest rozwijanie i promowanie na arenie UE realistycznego planu przejściowego, który nie wpływałby negatywnie na lokalne gospodarki, ale nadal prowadził do spadku emisji CO2 - mówi Piotr Piela.
Podkreśla, że brak koordynacji programów inwestycyjnych w sektorze energetycznym może negatywnie wpłynąć na wszystkie kraje UE 10.
- Indywidualne plany inwestycyjne bez szerszego programu wsparcia mogą doprowadzić do opóźnień w najważniejszych inwestycjach energetycznych ze względu brak stabilnego środowiska inwestycyjnego. Dodatkowo, niewystarczające dostawy energii w połączeniu z oczekiwanym wzrostem popytu doprowadzą do wzrostu cen energii - prognozuje Piotr Piela.
Central Europe Energy Partners (CEEP) to pierwsza branżowa organizacja z Europy środkowej, posiadająca stałe przedstawicielstwo przy Unii Europejskiej. Stowarzyszenie powołano do w maju 2010 roku w Brukseli. Jego członkami są Polskie Forum Akademicko-Gospodarcze, Grupa Lotos, Grupa Energa, Jastrzębska Spółka Węglowa, Kulczyk Investments, Kompania Węglowa, Grupa Enea, Węglokoks, Katowicki Holding Węglowy i grupa NWR.
- CEEP ma charakter otwarty, a jego członkami mogą zostać podmioty gospodarcze, naukowo-badawcze oraz inne organizacje z Europy centralnej działające w szerokim sektorze energii, którym zależy na reprezentacji przy Unii Europejskiej – wyjaśnia Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos oraz przewodniczący Rady Dyrektorów CEEP.
Podstawowym celem funkcjonowania CEEP jest wspieranie procesów integracji sektora energii w Europie środkowej, w ramach wspólnej polityki UE, związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa w tym sektorze. W ramach swoich prac CEEP zajmował się będzie sprawami takich nośników energii jak węgiel, gaz, ropa naftowa i paliwa odnawialne, energia jądrowa, interkonektory gazowe oraz związanymi z ropą naftową i paliwami mostami energetycznymi, gazami cieplarnianymi, magazynowaniem gazów, ropy i paliw.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europa środkowa musi lobbować w UE ws. swoich potrzeb energetycznych