Polską energetykę od brytyjskiej dzieli wielka rynkowa przepaść. U nas sprzedawcę zmieniło zaledwie kilkadziesiąt firm. Tam taki krok ma za sobą ponad połowa odbiorców energii elektrycznej.
Aktywność Szwedów nie była jednak tak duża od momentu otwarcia rynku, które w Szwecji nastąpiło w 1996 roku. W pierwszych latach dystrybutorzy blokowali rynek, stawiając wysokie wymagania związane z licznikami, umożliwiającymi cogodzinne odczyty zużycia energii odpowiednie urządzenia były bardzo drogie. Dopiero interwencja szwedzkiego rządu, który od 1 listopada 1999 r. zakazał wymagania zmiany liczników, dała spodziewane efekty. Rozliczenia pomiędzy odbiorcami i sprzedawcami prowadzone są na podstawie prognozy zużycia energii tworzonych w oparciu o profile obciążeń. podobne zasady wprowadzono na początku tego roku również w Polsce. Można więc mieć nadzieję, że będą równie skuteczne.
W Szwecji otwarcie rynku dla odbiorców indywidualnych zaowocowało spadkiem cen. Tak było do 2003 roku, gdy pojawiły się niedobory prądu spowodowane niskim stanem wód w zbiornikach retencyjnych. W Szwecji znaczna część energii produkowana jest w dużych elektrowniach wodnych. Gdy po roku sytuacja się ustabilizowała, ceny znów spadły. Jednak zanim do tego doszło, wielu Szwedów, bojąc się dalszych podwyżek, skusiło się na umowy terminowe (nawet dwu- i trzyletnie), w których sprzedawcy gwarantowali utrzymanie stałej ceny energii przez cały okres umowy. Gdy minął kryzys wywołany przez anomalie pogodowe, ceny energii zaczęły spadać. Ci, którzy podpisali długoterminowe umowy, gdy ceny były najwyższe, mieli czego żałować. Ale tak to już jest na rynku.
W każdym, nawet najmniejszym, zakątku Anglii, Walii czy Szkocji odbiorcy energii mogą swobodnie wybierać wśród dziesiątek ofert składanych im przez sprzedawców prądu. Wybór jest wielki i trudno się w tym wszystkim połapać, więc z pomocą przychodzą internetowe serwisy porównawcze. Sprzedawcy mają swobodę działanią, w związku z tym różnice w ofertach dotyczą nie tylko cen, ale i zasad płacenia za energię. Można zdecydować się np. na umowy otwarte, zawierane na czas nieokreślony, z zastrzeżeniem, że w czasie ich trwania stawki rozliczeniowe mogą się zmieniać. Sprzedawcy prądu oferują też umowy terminowe z gwarancją utrzymania stałych cen nawet przez 5 lat. Za zawarcie umowy za pośrednictwem internetu dostaje się specjalną zniżkę, a rezygnacja z otrzymywania papierowych faktur wysyłanych tradycyjną pocztą pozwala zaoszczędzić jeszcze więcej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europejczycy zmieniają sprzedawców energii