Dominującym motywem w dyskusjach o skutkach awarii w Fukushimie jest strach. Przypomnijmy, że 11 marca 2011 roku nastąpiło w Japonii najsilniejsze notowane w historii tego kraju trzęsienie ziemi, a po nim największe tsunami.
Te dwa kataklizmy zniszczyły całą prowincję, spowodowały przesunięcie wysp japońskich o 4 metry(!) i zabiły blisko 20 000 ludzi. Zniszczyły też wszelkie drogi, linie łączności i sieci energetyczne. Reaktory w Fukushimie wytrzymały trzęsienie ziemi, ale zalane 15–metrową ścianą wody utraciły stojące obok reaktorów awaryjne generatory prądu i - pozbawione zasilania elektrycznego – uległy awarii. Mimo zniszczenia reaktorów, promieniowanie jądrowe spowodowane tą awarią nie zabiło nikogo, a raporty organizacji ONZ takich jak Światowa Organizacja Zdrowia i Komitet Naukowy ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego UNSCEAR jednoznacznie stwierdzają, że nie ma i nie będzie wykrywalnych skutków zdrowotnych nawet w najbardziej narażonych na promieniowanie miejscowościach wokoło Fukushimy.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.