Przy okazji udzielania unijnych dotacji, zwłaszcza tych na produkcję energii ze źródeł odnawialnych, dochodzi do prania brudnych pieniędzy - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Jak alarmuje Generalny Inspektor Informacji Finansowej, do podejrzanych transakcji najczęściej dochodzi przy pozyskiwaniu unijnych pieniędzy na inwestycje w OZE. "DGP" podaje przykład, firmy inwestującej w energię, która kupowała wiatrak za milion złotych. Poprzez fikcyjne transakcje podbijała jego cenę do pięciu milionów. I na taką otrzymywała dotację. Część zysku szła za granicę do zaprzyjaźnionej firmy starającej się o podobną dotację. W ten sposób mechanizm mógł być powielany.
Jednak do prania brudnych pieniędzy często dochodzi też podczas handlu uprawnieniami do emisji CO2. Dziennik opisuje mechanizm, w którym jedna firma, sprzedająca limit, informuje kupca o zapłacie VAT w swoim kraju. W rzeczywistości nigdy tego jednak nie robi. Kupiec wypłaca w swoim urzędzie skarbowym kwotę tego podatku. Często sięgającą wielu milionów złotych. Po całej transakcji nieuczciwa firma znika.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.