Rosyjski koncern InterRAO JeES najpierw odstąpił za grosze akcje gigantycznej elektrowni w Mołdawii, aby teraz dużo drożej odkupić je od gazowego barona z Ukrainy.
Przygotowując się do tych planów, InterRAO postanowiło przejąć mołdawską elektrownię. W zeszłym tygodniu rosyjski koncern, który miał już kontrolny pakiet 51 proc. akcji Mołdawskiej GRES, dokupił resztę od węgierskiej firmy Emfesz. To największy po Gazpromie dostawca gazu ziemnego na Węgry. Jego właścicielem jest przedsiębiorca z Ukrainy Dmytro Firtasz. Partner Gazpromu w szwajcarskiej spółce RosUkrEnergo posiadającej wyłączność na import azjatyckiego gazu na Ukrainę. Handluje ona azjatyckim gazem także w Europie Zachodniej, między innymi z Polską.
Analityków zdziwiły warunki transakcji. Za 49 proc. akcji mołdawskiej elektrowni Rosjanie zapłacili spółce Firtasza 163 mln USD - trzy razy drożej, niż kosztował ich kontrolny pakiet akcji zakładu. Jeszcze większe zdziwienie analityków wywołało to, że InterRAO było już właścicielem akcji mołdawskiej elektrowni, które teraz kupiło. Ten pakiet 49 proc. akcji zakładów rosyjski koncern kupił dokładnie trzy lata temu za 22 mln USD i po kilku miesiącach sprzedał za 39 mln USD zarejestrowanej na Cyprze spółce Freecom Trading. Do kogo należała te spółka? Tego oficjalnie nie ujawniono. Według dziennika "Wiedomosti" za cypryjską spółką kryły się rosyjskie firmy węglowe z Kuzbasu. W jaki sposób i dlaczego akcje mołdawskiej elektrowni zostały potem przejęte przez spółkę Firtasza - nie wiadomo.
InterRAO szuka teraz zachodniego partnera do szybkiej modernizacji mołdawskiej elektrowni.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazowy baron zarobił na prądzie dla Rumunii