Rząd zignorował protest Greenpeace. Dlatego piątka aktywistów Greenpeace, która 2 dni temu weszła na komin elektrowni Pątnów postanowiła z niego zejść 4 grudnia.
- Najwyraźniej premier Donald Tusk wciąż wierzy w to, że węgiel to oznacza bezpieczeństwo, choć jest już jasne, że jest to bezpieczeństwo jedynie dla koncernów energetycznych z poprzedniej epoki. Dla milionów ludzi na świecie, również w Polsce, energia pochodząca z węgla oznacza katastrofy klimatyczne, migracje i zagrożenie dla rolnictwa. Greenpeace nadal będzie działał, aby uzmysłowić politykom, że uchylanie się przed odpowiedzialnością za powstrzymanie zmian klimatu oznacza - dosłownie - spalanie własnej przyszłości - mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.