Do 2024 roku w Polsce powinno być zainstalowanych około 13 milionów inteligentnych liczników. To oznacza wydanie ok. 4,9 mld zł, oczywiście w pewnej perspektywie czasowej, przerzuconej na odbiorcę w ramach opłaty dystrybucyjnej.
- Te założenia w praktyce oznaczają duże koszty - mówi dr Maciej Sokołowski, ekspert do spraw energii z Instytutu Analiz Badań i Certyfikacji.
Jak wylicza, to oznacza wydanie ok. 4,9 mld zł, oczywiście w pewnej perspektywie czasowej, przerzuconej na odbiorcę w ramach opłaty dystrybucyjnej.
̶ Za te liczniki gdzieś na końcu zapłacimy wszyscy – mówi gość Polskiego Radia 24.
Programy pilotażowe w zakresie wprowadzenia inteligentnych liczników prowadzą operatorzy największych systemów dystrybucji Energa, Enea, Tauron, RWE i PGE, ale ciągle są to programy pilotażowe i nie jest to masowa skala wymiana.
Jak tłumaczy ekspert, na razie nie ma podstawy regulacyjnej, określającej koszty wymiany, stąd poszczególne podmioty prowadzą działania pilotażowe, pozwalające konsumentom podjąć działania oszczędnościowe.
Bo inteligentne liczniki pozwalają na szacowanie zużycia zapotrzebowanie i efektywnie zarządzać energią. Jednak w praktyce, jak się okazuje, może nie oznaczać to tak dużych oszczędności jak się spodziewamy
̶ Jak wynika z raportu Brytyjczyków, badających wpływ inteligentnych liczników na uzyskane oszczędności konsumentów, te oszczędności nie są tak duże, jak przewidywano – mówi gość PR24.
Jak jednak podkreśla, w raporcie wskazuje się na inne pozytywne czynniki – jak np. bardziej świadome wykorzystywanie energii, zarządzanie jej poborem, czy poprawę bilansu energetycznego w skali makro.
Inteligentne liczniki stają się standardem także w Dani czy Szwecji. Tam funkcjonują także programy lojalnościowe. Polegają one na zmniejszeniu zużycia energii przez konsumentów w szczytach w zamian za niższą cenę energii w pozostałych godzinach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ile będą nas kosztować inteligentne liczniki?