Iran zaprzeczył w niedzielę, jakoby utrzymywał kontakty dwustronne z Waszyngtonem w sprawie swojego programu atomowego. O kontaktach takich informował w sobotę dziennik "New York Times". Doniesienia te już wcześniej zdementowały Stany Zjednoczone.
Również Biały Dom zaprzeczył w sobotę doniesieniom dziennika o planowanych bezpośrednich rozmowach dotyczących irańskiego programu nuklearnego między USA a Iranem.
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Tommy Vietor przekazał, że Stany Zjednoczone nadal będą prowadziły prace z innymi stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcami w celu rozwiązania kwestii programu atomowego Iranu.
"To nieprawda, że USA i Iran porozumiały się w sprawie bezpośrednich rozmów czy jakiegokolwiek spotkania po amerykańskich wyborach" - brzmiał komunikat.
"Nadal pracujemy z grupą 5+1 nad rozwiązaniem dyplomatycznym i od początku mówiliśmy, że będziemy gotowi na spotkanie bilateralne" - dodał Biały Dom w oświadczeniu.
Wcześniej na swych stronach internetowych dziennik "New York Times" napisał, że USA i Iran porozumiały się w sprawie przeprowadzenia bezpośrednich rozmów na temat irańskiego programu nuklearnego. Powołując się na przedstawicieli administracji prezydenta Baracka Obamy gazeta napisała, że negocjacje "mogą być ostatnią dyplomatyczną próbą uniknięcia uderzenia zbrojnego na Iran".
Porozumienie to miało być rezultatem intensywnego, tajnego dialogu między przedstawicielami strony amerykańskiej i irańskiej, który rozpoczął się tuż po objęciu prezydentury przez Baracka Obamę. Źródła dziennika zaznaczały, iż Irańczycy nalegali, aby rozmowy odbyły się po wyborach prezydenckich w USA.
"New York Times" zauważył, że informacja o negocjacjach pojawiła się w krytycznym momencie kampanii prezydenckiej w USA, zaledwie na dwa tygodnie przed głosowaniem i kilka dni przed ostatnią debatą telewizyjną kandydatów, mającą dotyczyć bezpieczeństwa wewnętrznego i polityki zagranicznej.
Zachód podejrzewa, że irański program nuklearny zmierza do budowy bomby atomowej. Irańczycy podkreślają, że ma on wyłącznie cywilny charakter i służy potrzebom energetyki jądrowej.