Komisja Gospodarki przyjęła dezyderat do rządu w sprawie energetyki odnawialnej. W szczególności chodzi w nim o uregulowanie zasad lokalizacji farm wiatrowych.
- Komisja Gospodarki zwraca się do rządu o pilne podjęcie inicjatywy ustawodawczej – bo rząd własnym aktem nie może tego zrobić – uregulowania zasad pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych, w szczególności lokalizacji energetyki wiatrowej. Taki jest mój wniosek. Jeśli nikt z państwa nie zgłosi sprzeciwu to uważam, że komisja ten dezyderat przyjęła – mówił Wojciech Jasiński (PiS), przewodniczący Komisji Gospodarki.
Sprzeciwu nie było, ale też na posiedzeniu Komisji Gospodarki nie stało się jasne jaka będzie ostateczna treść dezyderatu , bo poseł Jasiński poinformował, że uzgodnił z posłem Andrzejem Czerwińskim (PO), że treść dezyderatu zostanie „doszlifowana” w prezydium Komisji Gospodarki.
W zapisie dezyderatu mówiącym, że idzie w szczególności o lokalizację energetyki wiatrowej chodzi o regulacje dotyczące odległości wiatraków od zabudowań, od siedzib ludzi, czyli o eliminację negatywnego wpływ farm, a w tym powodowanego przez nie hałasu, na zdrowie. Z dyskusji wynikało, że nie jest jednak tak, że dzisiaj tych regulacji nie ma.
- Nie jest prawdą powtarzany wszędzie uparcie przez przeciwników wiatraków mit, że nie ma w Polsce żadnych regulacji. W Polsce są regulacje obowiązujące każde źródło hałasu. Nie ma podmiotowych regulacji dotyczących wiatraków tak jak nie ma podmiotowych regulacji dotyczących dróg, czy dużych elektrowni zawodowych, bo tak skonstruowaliśmy nasz system. Źródło hałasu ma być tak zlokalizowane i w taki sposób prowadzone, żeby nie powodować przekroczenia dopuszczalnych poziomów imisji hałasu na terenach ochrony akustycznej – mówił Tomasz Podgajniak z Polskiej
Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej.
Podgajniak podał też , że w części państw członkowskich wprowadzone są ograniczenia dotyczące odległości wiatraków od zabudowań i że w Belgii to jest 350 m, w Danii czterokrotna wysokość turbiny, a na przykład we Francji zaleca się 1500 m, ale stwierdził, że to nie jest norma prawna. Jasne jest, że od tego jakie ewentualnie zostaną wprowadzone regulacje zależy ile i gdzie wiatraków będzie mogło powstać, co zapowiada gorące dyskusje.
- Policzyliśmy, że gdyby wprowadzić postulowane przez wiele organizacji 3 km od jakiejkolwiek zabudowy to w Polsce nie ma takiego miejsca, które by spełniało te kryteria – powiedział Tomasz Podgajniak