Jest jednak nadal pełen energii i nowych pomysłów. Wiedziałem, że nie będę się nudził. Fajeczka, ogródeczek -to nie dla mnie - twierdzi Ścierski. - Nie zamierzam obrażać się na świat.
Świeżo upieczonemu emerytowi nie chodzi jednak o pamiętnikarstwo. Ścierski ma zamiar założyć firmę, by sformalizować swoją obecną aktywność. Jak sam twierdzi, z jego opinii i porad już teraz korzysta co miesiąc 60-100 osób.
Ścierski bierze udział w konferencjach i utrzymuje kontakty ze światem kultury, nauki, medycyny. Chce - jak twierdzi - by jego doświadczenie i kontakty nadal służyły krajowi i ludziom.
Exdyrektor z Łazisk odrzuca propozycje zatrudnienia w prywatnych firmach i chwali sobie życie bez zawodowej presji. – Stać mnie na niezależność - mówi. Szlifuje znajomość języków obcych i technologii komputerowych.
- Czasu mam mało, ale więcej niż kiedyś. Koledzy podarowali mi wspaniały komputer i siedzę przy nim do późnej nocy - mówi Ścierski. - To zawsze była domena asystenta czy sekretarki. Teraz mam możliwość, by takie pojęcia jak "Skype" testować na innych. Wiele czytam i realizuję swoje ambicje humanistyczne. Nigdy nie traktowałem ludzi jako narzędzia w biznesie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Klemens Ścierski, były dyrektor PKE SA Elektrowni Łaziska, kilka miesięcy temu przeszedł na emeryturę