Lada chwila poznamy nowego wiceministra gospodarki. Zanosi się również na inne zmiany w rządzie i twardą walkę koalicyjną o wpływy.
Tymczasem, jak podaje dziennik, w kręgach zbliżonych do ministerstwa skarbu oraz Polskiej Grupy Energetycznej coraz częściej mówi się, że nastąpią również inne zmiany kadrowe w rządzie.
Sporo osób zastanawia się, czy nie szykuje się na zmianę na stanowisku wiceministra skarbu odpowiedzialnego za energetykę. Obecnie tę funkcję pełni Jan Bury, reprezentujący PSL, do którego z niechęcią podchodzą politycy PO.
Wszelkie zmiany w rządzie podlegać muszą pewnej regule: tam, gdzie ministrem jest osoba z PO, na wiceszefa resortu powołuje się osobę z PSL, i odwrotnie. Dlatego też wiadomo, że Eugeniusza Postolskiego oraz Jana Burego - jeśli zostanie on wymieniony - zastąpią również ludowcy - wyjaśnia dziennik.
Kwestia tylko, czy nie nastąpią zmiany kompetencyjne. Niedawno w kręgach rządowych mówiło się, że w MG górnictwo i energetykę powinny nadzorować różne osoby. Tymczasem Adam Szejnfeld, wiceszef MG oficjalnie stwierdził, że obecnie to on podejmuje bieżące decyzje w sparwach energetyki.
Układankę personalną w energetyce dopełnia fakt, że do obsadzenia jest kilka stanowisk w PGE - trwa konkurs na wszystkich członków zarządu tej wycenianej na ok. 30 mld zł spółki. Proces wyboru szefostwa PGE przebiega dość burzliwie. Niedawno zmieniano zasady prowadzenia konkursu. Chociaż resort skarbu zaprzecza jakoby zmiany w radzie PGE były elementem gry politycznej, to wiadomo, ze ze względu na pieniądze, którymi dysponuje spółka, jest ona łakomym kąskiem i dla PO i dla PSL.
Kolejne pole konfliktu to stanowisko szefa rady nadzorczej. Niedawno minister skarbu Aleksander Grad odwołał przewodniczącego rady nadzorczej PGE Zygmunta Gzyrę, kojarzonego z PSL.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koalicyjna walka o rządy w energetyce?