Elektrownia Kozienice, która jest jednym z głównych producentów energii w kraju, dopiero na początku przyszłego roku zdoła zgromadzić wymagane prawem zapasy węgla.
Prezes elektrowni Anna Łukaszewska-Trzeciakowska wyjaśniała w środę, że wprawdzie dzięki dodatkowym dostawom z kopalni zapasu są uzupełniane, ale i tak limitu nie uda się osiągnąć przed końcem roku.
Zawiódł jeden z głównych dostawców - Katowicki Holding Węglowy, który powinien zapewnić elektrowni jedną trzecią potrzebnego węgla. Teraz stopniowo uzupełnia dostawy.
- Błędem było podpisanie umowy na tak znaczącą ilość węgla tylko z jedną firmą - mówi w "Rz" prezes elektrowni. Teraz negocjuje kontrakty nie tylko z głównymi dostawcami, czyli katowickim holdingiem i kopalnią Bogdanka, ale także z Kompanią Węglową.
Jak przyznała pani prezes, elektrownia będzie musiała w przyszły roku zapłacić za węgiel jeszcze więcej niż obecnie. - Uzgodniliśmy już warunki dostaw ze spółką w Bogdance, ale podwyżka wynosi kilka procent - dodała w dzienniku.
Zobacz także: Wydobycie węgla spadnie o 4-5 mln ton
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kozienice będą miały, ale droższy węgiel