- Indyjskie ministerstwo energii wydało oświadczenie mówiące o tym, że w Niemczech, czy w innych państwach Europy jest produkowane 5 do 20 ton CO2 na osobę, a w Indiach jest to tylko 1 tona, więc jak można czegoś od nas oczekiwać, najpierw musimy nadgonić to co nas dzieli - mówił Matthias Jochem, wiceprezes Hitachi Power Europe, podczas Forum Zmieniamy Polski Przemysł.
Perspektywę postrzegania redukcji emisji gazów cieplarnianych przez kraje rozwijające się podczas debaty w sesji głównej Forum Zmieniamy Polski Przemysł nakreślił Matthias Jochem, wiceprezes Hitachi Power Europe.
- Jako Hitachi Power Europe nie jesteśmy obecni tylko w Europie, jesteśmy obecni także poza Unią Europejską w Indiach na przykład. Jak w Indiach postrzegają nasz pakiet klimatyczno-energetyczny , wysiłki w celu redukcji emisji ? Tam panuje bardzo jasna opinia, Mówią , że jest to po prostu wyższy rachunek za elektryczność, my tego nie zapłacimy przynajmniej teraz. Indyjskie ministerstwo energii wydało oświadczenie mówiące o tym, że w Niemczech, czy w innych państwach Europy jest produkowane 5 do 20 ton CO2 na osobę, a w Indiach jest to tylko 1 tona więc jak można czegoś od nas oczekiwać, najpierw musimy nadgonić to, co nas dzieli - mówił Matthias Jochem.
Wiceprezes Hitachi Power Europe ocenił zarazem, że pakiet 3 x 20 jest rzeczywistością i musimy zaakceptować rolę Europy jako pioniera w energetyce , która zmienia się z dnia na dzień w konsekwencji wdrażania pakietu klimatyczno-energetycznego. Podkreślał, że w efekcie w Europie mamy obecnie z nowym systemem, nową logiką wytwarzania energii i płacimy za to czego się uczymy, a inni to kopiują. Z drugiej strony zwracał jednak także uwagę, że regulacje klimatyczne i inne decyzje polityczne niosą ze sobą także problemy.
- Następna sprawa to opłaty za CO2 - to przełoży się na koszt kilowatogodziny wyprodukowanej w Unii Europejskiej i na pewno będzie miało znaczenie dla niektórych inwestycji. Kolejny problem to pozwolenia na budowę elektrowni jądrowych. Z punktu widzenia środowiskowego w Niemczech praktycznie nie można w chwili obecnej uzyskać pozwolenia na nową elektrownię atomową, to trwa do 2-3 lat . Proces jest bardzo długi i kosztowny. (…) Słońce, wiatr to nie są źródła energii, które są dostępne zawsze. Będziemy przechowywać energię , ale w chwili obecnej nie mamy wystarczająco miejsc na przechowywanie tej energii, nie buduje się takich miejsc . Inwestorzy dokonują kalkulacji ekonomicznej, stwierdzają, że nie są w stanie określić jak długo taka elektrownia oparta na oze będzie działała w ciągu roku ,czy to będzie 2000, 4000, czy tylko 500 godzin rocznie. To jest problem z punktu widzenia kalkulacji inwestycyjnej - mówił Matthias Jochem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kraje rozwijające się niechętne redukcji CO2