Projekt ustawy dający pracownikom prawo wymiany akcji spółek energetycznych na papiery holdingów, do których wejdą te spółki, może być niezgodny z Konstytucją RP. Tak twierdzą eksperci z Lewiatana
Projekt jednak nie przyznaje takiego prawa osobom, które odkupiły od pracowników akcje spółek, i ten fakt krytykuje Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. W opinii jej ekspertów inwestorzy ci pozostaną mniejszościowymi akcjonariuszami w spółkach, które tworzą holdingi, a ich akcje stracą płynność - wyjaśnia dziennik.
Skarb Państwa, który chce, by grupy trafiły na giełdę, zaoferuje jedynie akcje spółek holdingowych. Zatem skorzystają na tym tylko ci, którzy mają akcje pracownicze. I dlatego też Lewiatan wskazuje, że ustawa może być niezgodna z Konstytucją RP gwarantującą równość wszystkich podmiotów wobec prawa oraz zakaz dyskryminacji, m.in. w życiu gospodarczym.
Formalnie inwestorzy, którzy odkupili akcje od pracowników spółek, zachowają je, ale zamiast na nich zarobić - stracą. I nie chodzi tylko o to, że papiery pojedynczych spółek na pewno będą niewiele warte, ale przede wszystkim o to, że nie będzie ich można sprzedać na regulowanym rynku - czytamy w "Rz".
Lewiatan sugeruje, że inwestorzy, którzy nie uzyskają prawa wymiany akcji i stracą na tym, będą mogli żądać odszkodowania od Skarbu Państwa.
Z argumentami pracodawców zgadzają się posłowie PO. Wczoraj w czasie pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie Aleksander Grad mówił, że prawo do nabycia akcji holdingów muszą mieć także osoby prawne, które nabywały wcześniej akcje spółek. Wiceminister skarbu Michał Krupiński tłumaczył, że prawo do akcji nie wynika z tego, że ktoś jest ich właścicielem, ale z zapisów ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji - podała "Rzeczpospolita".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lewiatan: specjalne prawa w energetyce