Nową elektrownię atomową na Litwie i dwa mosty energetyczne (litewsko-polski i litewsko-szwedzki) będzie budował litewski rząd, a nie narodowa spółka inwestycyjna LEO LT, która została powołana w celu realizacji tych projektów energetycznych. Zdecydował tak Sejm, nowelizując we wtorek ustawę o powołaniu LEO LT.
"Takiej spółki, jaka była dotychczas, nie będzie" - powiedział we wtorek dziennikarzom premier Andrius Kubilius.
W marcu br. Sąd Konstytucyjny orzekł, że przyjęta ustawa o powołaniu LEO LT jest sprzeczna z konstytucją, że nie zapewnia ona przejrzystości finansowania budowy siłowni atomowej i sprzyja monopolizacji rynku.
Sejm został zobowiązany do poprawienia ustawy. Niektórzy posłowie uważają, że to nie wystarczy i spółkę należy zlikwidować.
Litewski minister energetyki Arvydas Sekmokas zapewnił, że nie zważając na zmianę inwestora, elektrownia atomowa, którą jest wspólnym projektem Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, zostanie wybudowana w 2018 roku.
Tymczasem opozycja wątpi w realizację tego projektu.
"Wątpię, by Litwa kiedyś wybudowała elektrownię atomową. Zmarnowaliśmy czas i zaufanie międzynarodowych partnerów" - powiedziała posłanka partii socjaldemokratycznej Birute Viesaite.
Ustawa o powołaniu narodowego inwestora strategicznego została przyjęta w lutym ubiegłego roku. LEO LT (Lithuanian Electricity Organisation) to największe na Litwie przedsiębiorstwo z udziałem kapitału państwowego i prywatnego. Obecnie rząd ma 62 proc. udziału w LEO LT, a "NDX energia", prywatny inwestor - 38 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Litwa: sejm wyeliminował LEO LT z projektu budowy elektrowni atomowej