Niestety, można wywnioskować z biegu wydarzeń, że Polska nie jest zainteresowana uczestnictwem w projektach budowy elektrowni atomowej w Ignalinie i połączenia energetycznych systemów przesyłowych Polski i Litwy - powiedział były premier i prezydent Litwy Algirdas Brazauskas w rozmowie z telewizją TNK.
W latach 90. Polska starała się o budowę linii energetycznej o napięciu 110 kV, łączącej polski i litewski system energetyczny, jednak projekt nie został zrealizowany m.in. ze względu na brak zgody Litwy - przypomniał dziennik.
Odnosząc się do warunków stawianych przez Polskę, aby miała ona zagwarantowaną jedną trzecią mocy nowej elektrowni, która ma być wspólnym przedsięwzięciem Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, Brazauskas powiedział, że ma wątpliwości, czy elektrownia powinna powstać na Litwie na tych warunkach.
Tymczasem, zdaniem odchodzącego wkrótce rządu, potrzebujemy z nowej elektrowni 1000-1200 MW, aby udział w tym przedsięwzięciu był dla nas opłacalny. Takie jest też stanowisko reprezentującej nasz kraj w negocjacjach Polskiej Grupy Energetycznej - czytamy w "Parkiecie".
Zdaniem większości ekspertów, Polska powinna starać się o udział w realizacji obu energetycznych projektów i o dobrą współpracę z Litwą. Należy jednak rozważyć modyfikację naszej polityki w tej sprawie. - Nie dziwię się, że obecnie Litwini odbierają nas w nie najlepszy sposób. Powinniśmy budować strategię współpracy z sąsiadami, a nie rozgrywać każdą rozgrywkę oddzielnie - uważa prof. Krzysztof Żmijewski, były prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki. Dodaje on, że budowa mostu Polska-Litwa powinna być przez nas postrzegana jako element współpracy na poziomie całej Unii Europejskiej.
- Analizę naszej strategii powinniśmy zacząć od tego, że Litwa rozpocznie budowę elektrowni atomowej w Ignalinie tak czy inaczej. Dla tego kraju to kwestia niezależności gospodarczej, a - co za tym idzie - politycznej. Dla Polaków z kolei najkorzystniejsze będzie wzięcie udziału w budowie - komentuje w "Parkiecie" K. Żmijewski.
Chodzi o to, że nawet jeśli nie uda nam się wynegocjować dużego udziału w mocy, to istotne jest obserwowanie postępów w pracach nad elektrownią powstającą blisko naszego terytorium. W ten sposób mielibyśmy pewność, że w Ignalinie nie zostaną np. poczynione oszczędności, które obniżyłyby bezpieczeństwo ekologiczne nowej siłowni.
Zobacz także Blog Krzysztofa Żmijewskiego
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Litwa wątpi w zainteresowanie Polski wspólnymi projektami