Wkrótce wejdzie w życie dyrektywa w sprawie regulacji rynków instrumentów finansowych (MIFID II), która mówi, że uprawnienie do emisji CO2 staje się instrumentem finansowym. W efekcie z rynku znikną wszyscy pośrednicy, którzy nie są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. W najbliższym czasie ceny CO2 nie powinny znacząco się zmieniać - mówi Maciej Wiśniewski, prezes Domu Maklerskiego Consus.
Skoro będzie tak duża nadwyżka uprawnień, to ich ceny powinny być bardzo niskie – a tak jednak nie jest.
- Cena uprawnień kształtuje się w okolicach 5 euro, fluktuacja cen następuje pomiędzy 4 a 6 euro, pojawiła się nawet cena 6,8 euro w marcu, kiedy wszystkie instalacje kupowały uprawnienia – wskazuje Maciej Wiśniewski.
Co się dzieje, że cena jest wysoka w stosunku do przypuszczalnych dużych nadwyżek uprawnień? Po pierwsze, backloading spowodował, że dostępność uprawnień jest dość niska, ponieważ przedsiębiorstwa „chomikują” uprawnienia i trzymają je na swoich rachunkach. Nic z nimi nie robią i nie chcą ich sprzedawać, ponieważ boją się, że w przyszłości ich cena będzie wyższa, a i tak trzeba je będzie umorzyć.
- Uprawnienia leżą i nie pracują, mimo, że mają swoją wartość – podkreśla prezes Wiśniewski.
Jak dodaje, jest duża dostępność uprawnień na aukcjach, gdzie kupują je przedsiębiorstwa i instytucje finansowe, które je później odsprzedają, kiedy popyt jest większy.
- Należy spodziewać się, że w najbliższym czasie cena raczej się nie zmieni, choć będzie zmienność sezonowa i trzeba będzie ją wykorzystywać – podpowiada Maciej Wiśniewski.
Wkrótce wejdzie w życie dyrektywa w sprawie regulacji rynków instrumentów finansowych (MIFID II), która mówi wyraźnie, że uprawnienie do emisji CO2 staje się instrumentem finansowym.
- Ma to ogromne konsekwencje. Z rynku znikną wszyscy pośrednicy, którzy nie są pod nadzorem finansowym, jakim w Polsce jest Komisja Nadzoru Finansowego. Każdy kraj UE taki nadzór posiada. Pośrednikami na rynku będą mogły być tylko instytucje finansowe lub kredytowe – podkreśla Maciej Wiśniewski.
Ważny jest także inny element. Ponieważ uprawnienie będzie traktowane jako instrument finansowy, więc instalacje będą mogły je kupować tylko i wyłącznie w celach zabezpieczenia swojej produkcji.
- Teraz bardzo często, szczególnie duże grupy energetyczne, nie tylko kupują uprawnienia bo są im potrzebne, ale również spekulują nimi i na tym zarabiają, co jest bardzo słusznym podejściem, ale wraz z tą zmianą to będzie już niedopuszczalne – wskazuje prezes Wiśniewski.
Zgodnie z nowymi przepisami, każdy przedsiębiorca będzie musiał zrobić tzw. regulamin sposobu zakupu uprawnień w celu zabezpieczenia ryzyka, czyli zabezpieczenia produkcji. Tylko w taki sposób będzie mógł kupować, w przeciwnym wypadku będzie mógł naruszać tę ustawę, co wiązałoby się z ogromnymi karami. Nowością dla instalacji będzie także to, że instrument finansowy inaczej się księguje.
W obecnej sytuacji rynkowej polskie przedsiębiorstwa mają kilka możliwości do wyboru.
Maciej Wiśniewski ocenia, że ogromne nadwyżki, które leżą „w materacu” w przedsiębiorstwach warto wykorzystać do gry rynkowej. Jego zdaniem przedsiębiorstwa powinny pomyśleć nad tym, czy nie sprzedać tej nadwyżki po to, aby już w dniu sprzedaży zabezpieczyć sobie pozycję na koniec grudnia i zakupić je w postaci kontraktu futures. Wyglądałoby to tak: np. dziś sprzedajemy uprawnienie po 5 euro i robimy zabezpieczenie w postaci kontraktu futures na grudzień za ok. 1 euro i mamy 4 euro z każdego uprawnienia do wykorzystania.
- Można to porównać do kredytu bankowego: zamiast brać kredyt to sprzedaję uprawnienie i już zabezpieczam sobie pozycję na grudzień. Dzięki temu firma ma pieniądze na różne potrzeby, jak zakup węgla czy inwestycje. To krótkoterminowy kredyt – wyjaśnia Maciej Wiśniewski.
Jak dodaje, skoro ceny uprawnień nie będą się specjalnie zmieniały, oprócz fluktuacji sezonowej, należy się zastanowić nad takim zakupem w ciągu całego roku, żeby ta cena była średnia a nie najwyższa. Nigdy nie trafimy w najniższą cenę ale warto stopniowo kupować uprawnienia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: M. Wiśniewski, Consus: będą duże zmiany na rynku CO2