Władze Japonii nie doceniły zagrożenia falą tsunami w Fukushimie, ale ich reakcja na wypadek w tej elektrowni atomowej była wzorowa - wynika z opublikowanego w środę wstępnego raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
W dokumencie wymienione są niektóre dobrze udokumentowane słabe strony, które przyczyniły się do kryzysu w Fukushime, nazywanego czasami najpoważniejszym wypadkiem nuklearnym od czasu Czarnobyla.
Inspektorzy wymieniają m.in. brak odpowiedniego planowania na wypadek fali tsunami, która mogłaby przelać się przez wysokie na 5,7 metra wały wokół elektrowni i uszkodzić zapasowe generatory prądu dla czterech reaktorów, pomimo przewidywań rządowych agencji i ostrzeżeń ze strony naukowców pracujących dla operatora elektrowni, firmy TEPCO.
"Zagrożenie tsunami w kilku miejscach zostało niedocenione - czytamy w trzystronicowym podsumowaniu raportu. - Projektanci elektrowni atomowych i ich operatorzy powinni odpowiednio (...) zabezpieczyć je przed zagrożeniem wszelkimi katastrofami".
Według MAEA kryzys w Japonii stanowi lekcję dla elektrowni atomowych na całym świecie. Wynika z niej m.in., że operatorzy siłowni powinni regularnie dokonywać przeglądów zagrożeń naturalnych i wzmocnić centra reagowania kryzysowego.
Wyniki pracy inspektorów zostaną przedstawione na posiedzeniu ministerialnym MAEA w Wiedniu 20-24 czerwca. Goshi Hosono, współpracownik premiera Japonii Naoto Kana, przyjął raport przyznając, że japoński rząd będzie musiał dokonać przeglądu przepisów dotyczących energetyki atomowej.
"Postępowaliśmy zgodnie z zasadami, ale to nie zadziałało" - powiedział z kolei Tatsujiro Suzuki, wiceszef japońskiej agencji energii atomowej.
Jak pisze Reuters ekonomicznie stawka jest wysoka, gdyż obecnie w Japonii wykorzystywanych jest 19 z 54 reaktorów używanych przed wypadkiem w Fukushimie i dopóki lokalne władze nie upewnią się, że rząd wie jak zabezpieczyć pozostałe instalacje przed podobnymi zdarzeniami, kolejne elektrownie będą wyłączane, by przeprowadzić w nich remonty.
Systemy chłodzenia reaktorów w znajdującej się około 240 km na północ od Tokio elektrowni Fukushima I zostały uszkodzone 11 marca przez trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera i wywołaną przez nie wysoką na 14 metrów falą tsunami. Doprowadziło to do serii eksplozji i częściowego stopienia rdzeni paliwowych w reaktorach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MAEA: Japonia nie doceniła zagrożenia falą tsunami w Fukushimie