Małe i niedrogie reaktory mogą być przyszłością energii z atomu

Małe i niedrogie reaktory mogą być przyszłością energii z atomu
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

O rosnącym zapotrzebowaniu na takie źródła energii wskazał ostatnio w raporcie dla francuskiego rządu honorowy prezes Electricite de France Francois Roussely, krytykując Francję za oferowanie jedynie drogich i skomplikowanych konstrukcji.

Roussely stwierdził, że duża część potencjalnych klientów francuskiego przemysłu jądrowego oczekuje prostszego rozwiązania niż oferowany przez EdF i koncern Areva reaktor o wyśrubowanych standardach bezpieczeństwa i dużej mocy - EPR.

Jako przykład nieskuteczności takiej polityki podał przegrany przez francuskie firmy przetarg na cztery reaktory w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Konkurs w 2009 r. wygrało konsorcjum południowokoreańskich firm, oferujących prostszy i tańszy modułowy reaktor nowej generacji.

Analizując rynek Roussely stwierdził, że francuską ofertę koniecznie trzeba uzupełnić o reaktory prostsze i tańsze niż EPR, którego koszty budowy przekraczają już 5 mld euro. Francuzi, wspólnie z Mitsubishi prowadzą prace nad mniejszym reaktorem ATMEA. Zdaniem ekspertów projekt ten nie będzie jednak gotowy przed upływem tego dziesięciolecia.

Zwolennicy budowy niewielkich reaktorów wskazują, że z powodzeniem można je zastosować jako źródła energii w odległych regionach, gdzie nie ma rozwiniętej sieci przesyłowej prądu. I mimo że kalkulowany koszt energii z takich urządzeń ma być wyraźnie wyższy niż z reaktora dużej mocy, to jednak odpada koszt budowy sieci.

Pionierem w tej dziedzinie był Związek Radziecki, który w latach 70. uruchomił w Bilibinie na półwyspie czukockim na Syberii zespół czterech niewielkich reaktorów. Każdy dostarcza 12 MW energii elektrycznej oraz ciepła do ogrzewania domów oraz pobliskich kopalni i obiektów przemysłowych. Bilibino to najmniejsza i najbardziej wysunięta na północ elektrownia jądrowa na świecie.

W latach 90. część reaktorów zatrzymano z powodu braku pieniędzy na wymianę paliwa czy protestów załogi na tle płacowym. Jednak obecnie siłownia jest pomyślnie eksploatowana, a najstarsze reaktory mają zezwolenie na użytkowanie do ok. 2020 r.

Również w latach 90., w ramach jednego z programów Departamentu Energii USA, Amerykanie modernizowali m.in. systemy bezpieczeństwa w Bilibinie. Ocenili wtedy, że mimo iż reaktory nie spełniały ówczesnych rosyjskich norm, to jednak zaprojektowano je z dużym zapasem bezpieczeństwa i nigdy nie doszło w nich do poważniejszego wypadku.

Rosjanie rozwijają jednak już technologię, która zastąpi w przyszłości m.in. siłownię w Bilibinie. Chodzi o pływające elektrociepłownie jądrowe.

Pod koniec czerwca 2010 r. w stoczni w Sankt Petersburgu zwodowano "Akademika Łomonosowa" - barkę, na której zbudowane zostaną dwa reaktory. Unowocześnione konstrukcje, wywodzące się ze stosowanych na okrętach podwodnych i lodołamaczach, mają dostarczać 70 MW prądu oraz ciepło i energię do odsalania wody. Barkę buduje państwowa firma Rosatom, głównie z myślą o użyciu przy eksploatacji arktycznych złóż surowców. "Łomonosow" ma być gotowy w 2012 r. i popłynie na Kamczatkę.

Obecny przy wodowaniu barki rosyjski minister energii jądrowej Siergiej Kirylienko deklarował, że są już "liczne zamówienia" na tego typu obiekty. Według Rosatomu, "atomowe barki" mogłyby w przyszłości kotwiczyć u brzegów słabo rozwiniętych państw, które nie mają własnych źródeł energii.

Inną koncepcję mają natomiast władze Alaski, które planują zbudować w mieście Galena stacjonarną mini-elektrownię jądrową modułowej konstrukcji. Leżąca nad rzeką Yukon miejscowość, jest przez 9 miesięcy w roku odcięta od świata, nie ma żadnych połączeń drogowych ani linii przesyłowych. Paliwo dostarczane jest rzeką.

Sercem tamtejszej siłowni ma być reaktor koncernu Toshiba, nazwany 4S (Super-Safe, Small and Simple), który byłby prawdopodobnie najmniejszym komercyjnym reaktorem. Dokumentacja reaktora czeka obecnie na akceptację dozoru jądrowego USA, decyzja spodziewana jest w II kwartale 2012.

Minielektrownia atomowa ma mieć 50 MW mocy i dostarczać 10 MW prądu. Moduły konstrukcyjne zostaną przywiezione barkami, sam reaktor znajdzie się 30 m pod ziemią, na powierzchni stanie tylko hala turbin o powierzchni 350 m. kw. Producent zapewnia, że po uruchomieniu przez 30 lat pracy reaktor nie będzie wymagał wymiany paliwa. Toshiba ma nadzieję, że budowa ruszy w 2014 r.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Małe i niedrogie reaktory mogą być przyszłością energii z atomu

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!