Resort skarbu już wie kogo najchętniej widział by na stanowisku prezesa Towarowej Giełdy Energii.
O zamiarze odwołania prezesa TGE, Grzegorza Onichimowskiego, portal wnp.pl informował kilka dni temu. Zobacz: Grzegorz Onichimowski, prezes Towarowej Giełdy Energii SA ma zostać odwołany
Teraz wiadomo już że decyzja jest już przesądzona, a odwołani zostaną także dwaj zastępcy prezesa. Resort skarbu zarzuca im niedostateczny rozwój firmy.
Zamiar zmian wywołał dyskusję i zarzuty, że jest to próba wprowadzenia ludzi z resortu do władz energetycznej giełdy - czytamy w dzienniku.
Marek Kulesa mówi w "Parkiecie", że przyjąłby tę propozycję ze względów merytorycznych, lecz martwi go moment w którym zmiana miałaby się dokonać.
- Liczę jednak również na poparcie prywatnych udziałowców TGE - mówi. - Mając na uwadze ciągłość działania giełdy nie ukrywam, że dobrze byłoby, aby moja kandydatura zyskała też poparcie nowego rządu - dodaje w "Parkiecie".
W ośmioosobowej radzie nadzorczej spółki Skarb Państwa ma czterech przedstawicieli. Wystawienie jako kandydata na prezesa osoby związanej z branżą pozwala na zdobycie głosów członków rady reprezentujących prywatnych udziałowców TGE. Na przykład Electrabela, którego prezes Grzegorz Górski działa, tak jak Marek Kulesa, w Towarzystwie Obrotu Energią.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Marek Kulesa na szefa TGE