Joanna Strzelec-Łobodzińska, doradca Waldemara Pawlaka i pewna kandydatka PSL na wiceministra gospodarki do spraw górnictwa i energetyki, jest odpowiedzialna za wyrzucenie w błoto przez jedną z największych energetycznych firm państwowych miliona złotych - pisze "Dziennik Zachodni".
Wymyślenie nazwy i wykreowanie wizerunku koncernu w grudniu 2006 roku powierzono gdańskiej spółce Totem (obecnie Loża A5).
- Zarząd, czyli prezes Strzelec-Łobodzińska, wybrał nazwę Tauron, bo kojarzyła się z siłą. Prezes wiedziała, że jest ona już używana przez spółkę w Łodzi - podkreśla Aleksandra Sosnowska z Loży A5. Nazwę Tauron zdobi logo, które przedstawia rogi byka.
Teraz właściciele łódzkiego Taurona żądają od państwowego koncernu 5 mln zł. Negocjacje z nimi trwają od marca, kiedy to Strzelec-Łobodzińska straciła fotel szefowej holdingu. Tauron Polska Energia zdecydował w końcu, że nie będzie płacił łódzkiej spółce 5 milionów złotych. Znów zmieni nazwę, co będzie kosztowne, ale tańsze niż odszkodowanie. - W przyszłym roku wchodzimy na giełdę. Wszystko musi być zgodne z prawem. Nie możemy ryzykować sporu prawnego z łódzkim przedsiębiorcą - podkreśla Paweł Gniadek, dyrektor departamentu komunikacji rynkowej i PR w Tauronie.
Czy ktoś, kto nie poradził sobie z wprowadzeniem nowej marki na rynek, może być odpowiedzialny za największe sektory przemysłowe w kraju?
- Wolę tego nie oceniać. W ogóle nie znamy jej jako fachowca. Wolelibyśmy, by o przyszłości górnictwa decydował ktoś, kto "siedzi" w temacie i zna branżę od podszewki - mówi Wacław Czerkawski, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Energetyka Południe SA powstała w grudniu 2006 roku. I była efektem rządowego programu konsolidacji energetyki. Skarb Państwa wniósł do niej akcje Południowego Koncernu Energetycznego z Katowic, krakowskiego Enionu, EnergiiPro Koncernu Energetycznego z Wrocławia oraz Elektrowni Stalowa Wola. Holding wyceniany jest na 14 mld złotych. Jego prezesem została Joanna Strzelec-Łobodzińska, wcześniej wiceprezes Południowego Koncernu Energetycznego.
Wykreowanie holdingu - w tym zmianę nazwy - zlecono gdańskiej firmie Totem. W sumie całe zadanie kosztowało około milion złotych, z czego ponad 300 tys. zł trafiło na konto Totemu. Kojarząca się z bykiem, czyli symbolem siły nazwa (łac. taurus - byk) bardzo się spodobała prezes Strzelec-Łobodzińskiej. I już 3 października 2007 roku w Ministerstwie Skarbu odbyła się uroczysta inauguracja Taurona.
- Przedstawiając tę nazwę jako jedną z kilku, poinformowaliśmy holding o istnieniu łódzkiej firmy Tauron. Działa ona w zupełnie innej branży. Prezes Strzelec-Łobodzińskiej to nie przeszkadzało - wyjaśnia Aleksandra Sosnowska z gdańskiej firmy Loża A5, która jest następcą firmy Totem. Dodaje, że wątpliwości w tej sprawie miał także właściciel holdingu, czyli Ministerstwo Skarbu. - Dostaliśmy zapytanie z ministerstwa i przygotowaliśmy stosowną odpowiedź - mówi Sosnowska.
W marcu 2008 roku Strzelec-Łobodzińska przestała być prezesem holdingu. Kilka dni później wstrzymano promowanie nowej nazwy.
- Skontaktowaliśmy się z łódzkim przedsiębiorcą i rozpoczęliśmy negocjacje. W przyszłym roku wchodzimy na giełdę. Wszystko musi być jasne i zgodne z prawem. Nie możemy ryzykować sporu prawnego - podkreśla Paweł Gniadek, dyrektor departamentu komunikacji rynkowej i PR w Tauronie.
Dodaje, że prawnicy przygotowują właśnie pozew przeciwko gdańskiej firmie. Będą żądać zwrotu kosztów. Dlaczego? Bo jakiekolwiek problemy prawne z nazwą mogłyby spowodować spadek cen akcji, a w skrajnym przypadku nawet zagrozić wejściu spółki na Giełdę Papierów Wartościowych.
- Holding nie ma żadnych podstaw do roszczeń. Prezes Strzelec-Łobodzińska była świadoma istnienia łódzkiej firmy - podkreśla Aleksandra Sosnowska z Loży A5.
Nieoficjalnie wiadomo, że szef łódzkiego Tauronu, Aureliusz Zbrojewski, zażądał za zrzeczenie się do praw do nazwy oraz dwóch domen internetowych (www.tauron.pl i www.tauron.eu) ponad 5 milionów zł.
- Nie chcę na ten temat rozmawiać. To nasza prywatna sprawa - mówi Zbrojewski.
Także nieoficjalnie wiadomo, że łódzki przedsiębiorca przesadził z ceną. Wykreowanie marki i wprowadzenie do spółek wchodzących w skład holdingu było pięciokrotnie tańsze. Zarząd podjął więc decyzję o zmianie nazwy.
- Energetycy się cieszą, że z logo znikną rogi. Jakoś źle się im kojarzyły - mówi informator "Dziennika Zachodniego". Zresztą na siedzibie Tauronu przy ul. Lwowskiej w Katowicach do tej pory nie powieszono szyldu.
Joanna Strzelec-Łobodzińska jest doradcą wicepremiera Pawlaka. Mówi się o jej nominacji na stanowisko wicepremiera do spraw górnictwa i energetyki. Donald Tusk jednak nie spieszy się z podpisaniem tej nominacji. Nieoficjalnie wiadomo, że to z powodu propisowskich sympatii doradcy. Tymczasem Strzelec-Łobodzińska ma już w resorcie gabinet i sekretarkę, która odbierając telefon mówi: "Gabinet pani minister, słucham".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Milion za rogi Joanny Strzelec-Łobodzińskiej