Średnio 140 tys. zł brutto na osobę mogą dostać pracownicy Elektrowni Kozienice. Jest to sposób ministra skarbu, aby przyspieszyć utworzenie i prywatyzację Grupy Energetycznej Centrum.
Ta ostatnia nie chce jednak wejść do grupy i na jej przekonywaniu resort skarbu stracił już tyle czasu, że w końcu, aby przyspieszyć powstanie grupy i jej wprowadzenie na giełdę, zaczął rozważać wniesienie samych akcji Kozienic do Enei, a Bogdankę gotów jest zostawić poza grupą - czytamy w "GP".
- Skłaniamy się do tego, żeby Bogdanka nie wchodziła do grupy - mówi w dzienniku Michał Krupiński, wiceminister skarbu państwa odpowiedzialny za energetykę.
W związku z tym, według informacji "GP", resort skarbu przedstawił związkowcom Elektrowni Kozienice nową propozycję - akcje elektrowni wejdą aportem do Enei, ale w takim przypadku nie można nieodpłatnie udostępnić uprawnionym pracownikom akcji elektrowni i zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji proponowany jest ekwiwalent gotówkowy - średnio po 140 tys. zł brutto dla każdego uprawnionego.
W elektrowni jest ok. 3550 osób uprawnionych do nieodpłatnego otrzymania akcji, co znaczy, że cała operacja kosztowałaby blisko 500 mln zł. Zapłacić miałaby za to sama Enea - wylicza dziennik.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MSP chce przyspieszyć utworzenie Grupy Centrum